czwartek, 3 kwietnia 2014

Nasze pieluchowanie wielorazowe

   Już w ciąży planowałam korzystanie z pieluch wielorazowych i właśnie wtedy kupiłam pierwszy zestaw. Pisałam o tym tutaj. Niestety, nie stosowaliśmy od początku pieluszek, z powodu małych rozmiarów Ignasia. Po prostu były na niego o wiele za duże.


Początkowo Mały nosił pieluszki "0" czyli dla wcześniaków, to jest 1-2,5 kg. Ok. 3-4 tygodnia zaczął nosić "1", kupowaliśmy pieluszki marki Tesco, tanie i dobre. Papmpersy i jeszcze jakieś, które mieliśmy w ilości próbek, nie wzbudzały mojego zainteresowania i miały intensywny zapach chemiczny. Wreszcie w 7 t.ż. założył wielorazówkę:)
    Ignaśko ważył ok. 3,5 kg kiedy zaczęliśmy je stosować. O tym, że już pora na większy rozmiar powiedziała nam położna.
   I jak nam z tym wielorazówkowym noszeniem? A no, całkiem nieźle:) Nie ma z nimi jakiegoś specjalnego problemu, zakładanie zajmuje może 5 sek. więcej, ale oszczędzamy te 5 sek. na smarowaniu pupy kremem. (Przy wielorazówkach nie trzeba niczym smarować.) Zużyte wkłady trzymam między praniami, w plastikowym, szczelnym pudełku do którego zakraplam (8-10 kropli) olejek z drzewa herbacianego. Po całym dniu wstawiam pranie na programie "Mini 30'C" (niektóre wkłady mają ograniczenia do 60'C i 90'C), dodając odpowiednio proszku do pranie dziecięcych ubranek Dziudziuś. (Zamierzam raz w tygodniu gotować je w wyższej temperaturze.) Co prawda, mamy tylko 11 wkładów (czekam na dostawę) i pranie muszę wstawiać codziennie, ale myślę, że i tak będę je codziennie wstawiać. Zapach z "pudełeczka" jest bardzo intensywny i pojawia się w całym pomieszczeniu od razu po otworzeniu go.
   Wkłady schnąc różnorodnie długo. Najszybciej wysycha ręczniczek z IKEI i micropolar, najdłużej bawełna, nie wiem dlaczego akurat ona, ale tak jest. Wkładów nie prasuję. 
   Otulacze
Każdy z używanych przez nas jest ok, jednak najbardziej podoba mi się, że w Milovii jest mięciutki polar. Myślę, że dzieci odczuwają różnicę. Wszystkie zapięcia są wygodne, choć najszybsze oczywiście są rzepy. Nie zdarzyło się żeby któryś z otulaczy przepuścił ciecz, czasami zdarza się, że bokiem albo górą coś wycieknie. U nas dzieje się tak czasami, ale tylko w nocy. Pewnie gdybyśmy częściej je wtedy zmieniali, nie byłoby problemu.

   Co do samych wkładów:
  • bambusowe: antybakteryjne, średnio chłonne, w miarę szybko schnące, wygodne wkładanie, szału nie ma
  • bawełniane: mało chłonne, długo schnące, wygodne wkładanie, nie sprawdzają się, ewentualnie jako dodatkowa warstwa
  • micropolar: bardzo chłonne, szybkoschnące, trzymają brzydki zapach, wygodne
  • ręczniczki IKEA: średnio chłonne, bardzo szybkoschnące, trzeba składać

   Od początku stosujemy też papierki jednorazowe, teraz wiem o czym pisałyście pod poprzednim postem... Papierki na tym etapie nie dają rady. Kupa jest zbyt płynna i papierek nie jest w stanie jej zatrzymać, co więcej, przemieszcza się i ostatecznie wszystko idzie do prania w trybie natychmiastowym. Poczekam z nimi, aż Ignaś zacznie jeść bardziej stałe pokarmy.

   Kilka dni temu odebrałam zamówienie z nowymi wkładami (micropolar), worek na pieluszki i pierwszą kieszonkę (na noce). Będziemy testować i opiszemy jak jest;)

   Jeżeli ktoś nie jest bardzo wrażliwy na obcowanie z dziecięcymi odchodami, to gorąco polecam! To świetne, że dziecko nie musi spać na siuśkach zamienionych w żel, na foli naszpikowanej milionem środków chemicznych. Cała obsługa przy zmianie pieluszki nie zajmuje więcej czasu niż przy jednorazówkach. Pranie nie jest żadnym problemem (odkąd wymyślono pralki;)), zajmują niewiele miejsca i pewnie szybko się zwrócą.

   Całą pieluszkową wyprawkę kupiliśmy w łódzkim sklepie Decoraliki. Polecam zwłaszcza jeżeli jesteście z Łodzi, miła pani właścicielka wszystko cierpliwie tłumaczy i prezentuje:)

PS. Nawet mój sceptycznie nastawiony do nich mąż, zmienił zdanie;)

32 komentarze :

  1. Ja właśnie kremuję pupkę w wielorazówkach. Znaczy się kremowałam jak synek był malutki. Inaczej się troszkę odparzał. A co do tych papierków, to nawet jak synek miał rzadką kupę to i tak papierek dużo zatrzymywał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego co wiem, nie kremuje się też z tego względu, że tłusty film zostaje na wkładach do pieluszek i z czasem tracą one swoją chłonność, bo zatykasz w ten sposób pory w materiale

      Usuń
    2. Mnie uprzedzono żeby nie używać kremu, właśnie z tego powodu o którym pisze Ania. Mogłyby wkłady stracić swoje właściwości.

      Usuń
  2. Ja byłam strasznie napalona na wielorazówki, ale wyczytałam gdzieś, że dla dziewczynek nie są zbyt zdrowe i i mam zagwozdkę. Chyba zostawię sobie tę decyzję na czas PO i ocenię też swoją wrażliwość na odchody i w ogóle jak to będzie wszystko szło. Ale dzięki za tego posta i za cynk o sklepie (z pewnością się tam wybiorę po chustę)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam z ciekawością, muszę o tym intensywnie pomyśleć i może zobaczyć, jak się sprawdzi...

    OdpowiedzUsuń
  4. A ile za te cuda zapłaciłaś ? My używaliśmy wkładów bambusowych i u nas Lulcia miała na nie nieziemskie uczulenie pupa cała w mega krostach, po za tym nocy nam nie wytrzymały bo wszystko rano było mokre. Do tego pamiętam, że w zwykłym praniu, kupa nie chciała nam zejść idealnie, musiałam mimo, wszystko wygotować, zrezygnowana tym doświadczeniem powróciłam do starej sprawdzonej tetry. Na wielkie wyjścia i na noc szedł pampesior. A u Was na wyjścia, na spacer, na noc też wielorazówka ? Ile macie otulaczy i jak często je pierzesz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, już na spacery też jest wielorazówka! ;) Mam tak jak pisała,, 3 otulacze, ok. 20 wkładów i jedną kieszonkę. Piorę codziennie.

      Usuń
  5. Ojej, dzięki za ten post i z góry przepraszam, ale mam milion pytań. Dzięki za namiar na ręczniki z IKEI, wow!
    Decoraliki wynalazła też moja mama i tam kupiła mi kilka na próbę - także polecam.

    To znaczy, że na razie masz same otulacze i z kieszonek jeszcze nie korzystałaś?
    Czy mikropolar to to samo co mikrofibra? Pewnie nie. Hmm. Mam dużo wkładów z mikrofibry, mam nadzieję, że się sprawdzą. A gdzie kupiłaś te mikropolarowe?
    Dobra, więcej nie zaczepiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, do czasu kiedy pisałam post, nie próbowałam kieszonek. Teraz mam jedną, tak na próbę, ale średnio mi z nią idzie, ciągle wycieka górą albo bokiem. Chyba źle ją zapinam... :/ Z tego co zrozumiałam, to inne materiały.

      Usuń
  6. Hmm i w tych 30 stopniach da się bez problemu sprać kupę? Podziwiam za wytrwałość. Ja jestem chyba zbyt leniwa na takie rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podobają i ciekawią zarazem. Podziwiam rodziców używających wielorazówki ale nie wiem czy sama miałabym tyle samozaparcia i motywacji by ich używać, prać, suszyć itp. Poszłabym pewnie na łatwiznę.

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. No i super :) Jestem bardzo nakręcona na takie pieluchowanie, ciekawe co z tego wyjdzie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podobają mi się ale mnie nie skuszą, wprawdzie to co innego niż tetra, której musiałam używać ale prania mam już serdecznie dość...

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam ambicję używania wielorazówek, kupiłam otulacze i mam nawet kilka wkładów, ale męczyło mnie częste ich zmienianie i dałam sobie spokój

    OdpowiedzUsuń
  11. No proszę, chyba odwiedzę dekoraliki, mam całkiem blisko z Bałut :) Już myślałam czy starszemu nie kupić kilku sztuk i na nim ćwiczyć :D
    Znalazłam że mają też szkolenia z wiązania chust, na co mam ochotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować:) Tak, o chuście też myślimy! ;)

      Usuń
  12. Przy córce (ma 4,5roku) używałam jednorazówek. Różnych firm, na początek najlepsze dla nas pampers, później huggies,a ostatecznie skończyłyśmy na dadach z Biedronki.
    We wrześniu czeka nas kolejny powrót w świat pieluch,ale nie planuję zakupu wielorazowych z jakich Ty masz przyjemność korzystać. Odstrasza mnie to " bezpośrednie obcowanie z kupami" ;) i to ciągłe pranie... Ciesze się jednak,że Tobie bardzo przypadły do gustu :)) Fajnie,że mamy taki wielki wybór :)) kiedyś tylko tetrowe wchodził w grę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Powiem tak... kupiłam całą wyprawkę wielorazową - otulaczy mam 5 i kieszonki 3 oraz 3 pieluszki All in one. Wkładów 20 z Milovi i kilka z innych firm (bambus, mikropolar). Założyłam kilka razy i za każdym, była klęska. Raz poszła kupka - górą, bokiem, dołem - absolutnie wszystko do prania łącznie z prześcieradłem, kocykiem, pościelą, pieluchą, śpiochem...i Gabrysią, a krzyku było co nie miara.... Kolejny raz drzemka południowa, Gabi tak się przed nią opiła mleczka, że znowu wszystko wyciekło, obudziła się z płaczem, że mokro i źle... Poza tym wkłady sprawiają że na pleckach tworzy się "wałek" i krzywo układa się kręgosłup (wygina się w łuk jak w lordozie), no i w związku z tym chyba odpuszczę do póki Mała nie zacznie siadać. Sama już nie wiem jak podejść do tematu... i żałuję trochę tych pieniędzy wydanych na wyprawkę. Stosujemy Pampersy w tym momencie - chociaż na początku kupiłam pieluszki biodegradowalne, były jednak strasznie sztywne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... za może za luźno je zapinacie? Nam tez się zdarzyło kilka wpadek, zwłaszcza nocą. Myślę, że wtedy je źle założyłam...

      Usuń
  14. Ha, czekałam na Wasze opinie! :D Super że używacie i że się sprawdza - miło widzieć, jak pieluchowanie zyskuje w oczach :)
    Oby zapału Wam nie brakło, a pieluszki chłonne były! ;)))
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  15. czy bakterie po całym dniu w tym wiaderku zginą wyprane w 30 stopniach i na dodatek bez prasowania? wątpię. myślę że olejek herbaciany tego problemu nie zlikwiduje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejek herbaciany ma naturalne właściwości bakteriobójcze, do prania można dodawać też antybakteryjny sanityzujący dodatek Nappy Fresh. :)

      Usuń
  16. my używamy jednorazówek i nie kremujemy pupy bo po prostu nie ma takiej potrzeby, nie ma odparzeń a to dzięki temu że przynajmniej 2 razy dziennie ma pupe kilka minut (+/-5 min) wietrzoną.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zazdroszczę Wam wytrwałości - ja próbowałam, ale chyba jestem zbyt wygodna, a i tak ogrom prania 2x w tygodniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Właśnie zamierzam rozpocząć pieluchowanie wielorazowe, zamówiłam próbny zestaw, żeby zobaczyć jak nam będzie szło. Fajny patent z tymi ręczniczkami z IKEI.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet pani ze sklepu mi powiedziała o tych ręczniczkach;)

      Usuń
  19. A jak to wygląda w praktyce: czy po grubszej sprawie przepierasz albo zmywasz pieluszkę czy chowasz do pojemniczka i pierzesz dopiero pod koniec dnia? Czy wszystko się ładnie dopiera? Czy używaliście tych mniejszych pieluszek, bo z tego co czytałam wiekszość jest od 4 kg do kilkunastu kg, przy niemowlaczku to się pewnie nie sprawdza, a nie wiem czy jest sens kupować te mini rozmiary?
    Coraz bardziej jestem przekonana do wielorazówek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwilowo, kiedy papierek jeszcze nie się nie sprawdza, i pieluszka jest cała zabrudzona, przepieram ją. Następnie wkładam do wiaderka i piorę razem z resztą wieczorem. Jeżeli sprawa jest bardziej skomplikowana wstawiam pranie natychmiast ( z resztą pieluszek). Dopiera się, ale czasami zostają takie delikatne odbarwienia, wiem, że są preparaty odbarwiające. My zaczęliśmy ich używać, kiedy położna zwróciła uwagę, że "1" są już za małe. Ignaś ważył wtedy ok. 3,5 kg :)

      Usuń
    2. Dzięki za informacje. Mam nadzieję, że jak na nas przyjdzie kolej to też bedziemy z wielorazówek zadowoleni :)

      Usuń