poniedziałek, 29 czerwca 2015

TOP 5: Letnie gadżety

   Nieustannie przemawia przeze mnie minimalizm, jednak lato ma swoje prawa. Upalne dni, mnóstwo czasu spędzonego na dworze, wyjazdy małe i duże, to wszystko daje się we znaki. Cierpliwie, ale z entuzjazmem wyszukuję sprzętu który ułatwi nam życie w tym okresie. Oto moja ekstra piątka! ;)



1. Nosidło
Nieodłączny element większości wyjść z domu. Od tych małych do sklepu, przez te do parku i do wielogodzinnego zwiedzania. Nasza Tula sprawdza się wyśmienicie, chuście też przyklaskujemy, ale z uwagi na męża zabieramy gównie nosidło.


2. Czapka
Co tu się rozpisywać, musi być i już! ;) Dla Mamy i dla Małego...



3. Bidon
Ten model jest wyjątkowo fajny, bo oprócz pojemności wody zajmuje nie wiele więcej miejsca. Jest wielokrotnego użytku, więc też ekologiczny ;) Kolor sprawia, że łatwo go znaleźć w torbie, a karabińczyk, że można go przyczepić do wózka, nosidła lub torby. Kupiłam go w sieciówce za kilka złotych, ale jest naprawdę świetny!


4. Zabawki
Niezbędnik wyjściowy, zarówno do piaskownicy jak i samochodu czy odwiedzając kogoś bezdzietnego. Zestaw składa się z czterech elementów, ale dziecko potrafi z nimi zaszaleć. Mam naszykowaną torbę z całym zestawem na szybkie wyjście do piaskownicy, są w niej zabawki, chusteczki i coś na głowę. Dorzucam wodę do picia i ruszamy!



5. Torba wyjazdowa
To też jedna z toreb "wiecznie spakowanych" i gotowych do akcji. Trzymam w niej miniaturki Ignasiowych kosmetyków, tetrę, pieluchy i jakieś ubranka. Kiedy pakuję nas na wyjazd tylko dorzucam co trzeba i uzupełniam braki. Torba sama w sobie nie ma żadnych magicznych mocy, jest po prostu torbą do wózka, czyli ma dużo kieszonek, przegródek i wygodnie się jej używa dzięki dużej klapie i regulowanym rączkom.


   A Wy, bez czego nie wyobrażacie sobie letnich wyjść? ;)

poniedziałek, 22 czerwca 2015

II spotkaniu Blogujących Mam w Porcie

   W ostatni piątek miałam okazję uczestniczyć w II spotkaniu Blogujących Mam organizowanym przez Port Łódź. Zaproszenie dostałam już jakiś czas temu, ale do ostatniej chwili nie wiedziałam czy uda mi się dotrzeć. Dałam radę! Trochę w biegu, trochę spóźniona ale dotarłam. Niestety, nie ogarnęłam aparatu i mam swoich zdjęć ze spotkania, ale na stronie Portu pojawiła się mini relacja. 
   Tematy spotkania były związane z latem i wakacjami, więc całkiem na czasie. Prowadziła je bardzo miła Pani Pielęgniarka, choć ja znam te układy gdzie jest wielu prowadzących, ten mi się również podobał. Mówiła o diecie w czasie lata, o pielęgnacji skóry w upale oraz zagrożeniach czających się na wakacjach, tak, tak, o kleszczach też...
   Ignaś zasnął w drodze i przespał większość spotkania, a kiedy się obudził zajęła się nim jedna z opiekunek. Za to z pewności należy pochwalić organizatorów, mogłam (w miarę) spokojnie posłuchać o czym mowa.





    Wśród zaproszonych blogerek niestety mało osób było mi znanych, może z widzenia... Za to jedną ze znanych i lubianych przeze mnie blogerek była Bernardetta, którą miałam okazję poznać osobiście na wcześniejszym spotkaniu blogerek. 
   Na koniec spotkania każda uczestniczka otrzymała zestaw upominków w bardzo wakacyjnym nastroju.




wtorek, 16 czerwca 2015

Aplikacja dla eko rodziców

   Uwierzycie, że w całym internecie, w dobie mobilności i smartżycia nie ma ani jednej, jednuteńskiej aplikacji dla zielonych rodziców? No, uwierzycie?! Bo ja byłam strasznie zdziwiona kiedy szukałam czegoś takiego dla siebie...

   Są aplikacja chyba do wszystkiego, ale już uściślając do rodzicielstwa, są apki z kalendarzykiem dni płodnych, są takie do liczenia skurczy porodowych, są dla karmiących matek, są jakieś pamiętniczki dla bobaska, gry, usypiacze z kołysankami... całe mnóstwo wszystkiego!

    A ja tylko chcę wiedzieć gdzie znajdę sklep, kawiarnię, gdzie spotkam fajnych ludzi, co się w ogóle dzieje w tym mieście(?!), chcę mieć szybki dostęp do informacji, chcę mieć rzeczowy i konkretny poradnik i poznać ludzi którzy myślą podobnie do mnie. Tylko żeby to wszystko jeszcze nie było sponsorowane przez pana prezesa jedynej słusznej marki produktów dla dzieci... :/ Żeby to było w moim klimacie, w tą bliższą natury stronę... Nie chcę wśród porad czytać o lekach z apteki, o kremie do pupy z reklamy (bo my kremu nie używamy;)) i nie chcę wiedzieć gdzie mogę zjeść z dzieckiem obiad typu "zestaw dla dzieci: nagetsy i fryty". Przecież tego wszystkiego nie brakuje, trzeba tylko zebrać w całość i włala! Apka cacko! 

   A jak się chce, to się ma! ;)
Będzie! Będzie taka aplikacja! Ba! Pierwsza nie tylko taka, w Polsce ale na świecie... (a jak nie, to proszę mi podesłać info, bo ja innej nie znam). Odliczam dni do premiery i cierpliwie czekam aż w moim telefonie zawita Blisko Dzieci ;-) Prosty wygląd, prosta obsługa, dokładnie to czego oczekuję, będzie kalendarz wydarzeń, mapa z miejscami*, mini poradnik i społeczność, a wszystko w klimacie eko! :) Dodałam, że apka będzie darmowa? Ja jutro ściągam, a Wy? :P


Aplikacja dostepne na Androida tutaj.

* Początkowo część aplikacji będzie dostosowana do Łodzi, ale wkrótce Mapa będzie uzupełniona kolejnymi miastami.


czwartek, 11 czerwca 2015

Gdy ma, Gdynia

  Wcale nie tak tłoczno, wcale nie tak gorąco, wcale nie tak drogo. Nie tak straszne to wybrzeże jak mówią. A nawet więcej, w jedną stronę nawet korków nie było... Fakt, że w drodze powrotnej nadrobiliśmy, ale powszechny pesymizm i marudzenie to przesada. 


    Nad morzem było super i już! A zwłaszcza dla kogoś kto tak jak ja, ma wieczny niedosyt morza ;) Dla Ignaśka wielką frajdą było siedzenie na największej piaskownicy z jaką miał do czynienia w ostatnim (prawie) roku. Mój spokój, jego radość, dużo słońca, czego chcieć więcej na weekendowym wypadzie?