Coraz większe zainteresowanie Ignasia, światem skłoniło nas do zakupu leżaczka. Dzięki niemu Ignaśko jest z nami tam gdzie chcemy, w pokoju dziennym, w sypialni, kuchni. Nie od razu byłam przekonana o konieczności kupowania tego sprzętu, wydawało mi się, że to kolejny gadżet który zagraca mieszkanie. Ale jednak, dałam się przekonać i nie żałuję.
Szukałam sprzętu który będzie wygodny, ładny i nie kosztował majątku. Otrzymaliśmy bon do Smyka w prezencie od dziadków, więc właśnie tam poszliśmy po zakup. Na stronie internetowej sklepu jest duży wybór, ale w praktyce, w sklepie stacjonarny (Manufaktura w Łodzi) było ledwo kilka sztuk.
Pojęcie "ładny" oznaczało dla nas, że powinien mieć spokojną kolorystykę w naturalnych odcieniach, odpadały wszystkie szaleńczo-kolorowe siedziska. Nie chcieliśmy miliona funkcji, najlepiej, żeby był jak najprostszy bez śpiewów, wibracji itp.
Możliwości magazynowe sklepu rozwiązały nasze dylematy. Nie było z czego wybierać, w tej konwencji , jedyne oczekiwania które spełniały sklepowe modele dotyczyły wyglądu (może wygody). Wybraliśmy więc Kaczuszkę;) Mam nadzieję, że Ignaś nie będzie miał nam tego za złe... ;)
Jeżeli chodzi o wygodę nie jest źle, jedyna moja uwaga, że mógłby się jakoś lepiej składać kiedy nie jest używany. Poza tym jest lekki, ma trzy stopnie regulacji oparcia, ma bardzo miękkie pokrycie, wygodnie dopasowane pasy. Funkcje które posiada to wibracje, melodyjki, możliwość kołysania (stelaż jest płozami), posiada pałąk z grzechotkami i wkładkę dla bardzo małych dzieci (przypominającą maskotkę kaczuszki).
Księciunio jak na razie ma obojętny stosunek do leżaczka, co widać na załączonych zdjęciach;) Nam się podoba.
My mieliśmy taki zwykły bardzo kolorowy kupiłam go do średniego jak jechaliśmy na wakacje mógł całe dni w nim siedzieć i patrzeć co się w koło dzieje, dla mnie to świetny wynalazek...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny. Im mniej funkcji tym lepiej. My mamy podobny innej firmy. Dobre w nim jest to że można rozłożyć prawie na płasko. Mamy też fischer price ale ten jest dla starszych dzieci,maluszkom się nie nadaje
OdpowiedzUsuńFajny wynalazek. My mamy obiecany na chrzciny:)))
OdpowiedzUsuńFajny leżaczek :) Fajnie że ma te podusie utrzymujące ciałko bobasa w prostej linii a to ważne. Uważaj żeby był jak najbardziej na płasko :) Trochę info o tym tutaj http://www.terapia-ndt.waw.pl/fotelik.php
OdpowiedzUsuńJa miałam leżaczki w których Małgosia była bardziej siedząco niż leżąco i dzisiaj układa mi się troche bardziej na prawą stronę. Ale nie wiedziałam że są takie bardziej na płasko i że tak nie powinno być. Ileż to się matka musi w swoim życiu nauczyć !
Mimo wszystko taki leżaczek uważam że jest niezbędny ! Bo ja myślałam że też bez niego dam radę ;)
Wygląda ładnie ;) ja natomiast już dzisiaj wiem, że chciałabym leżaczek a posty o nich jeszcze bardziej mnie przekonują ;)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę dobrze:)!!
OdpowiedzUsuńOj i u nas leżaczek był często używany! Bardzo przydatny :)
OdpowiedzUsuńA co powiecie na babybjorn bouncer? To dopiero jest wynalazek i ten design! Tylko cena troch odstrasza :/
OdpowiedzUsuńLeżaczek to świetny pomysł, zwłaszcza przy refluksowo wyglądających problemach - dzięki temu po karmieniu Wasz Maluszek może bawić się w pozycji nie w pełni horyzontalnej :) U nas dzięki bujakowy dało się jakoś przetrwać ten czas, kiedy nie można było położyć Zosi na macie, przez co najmniej godzinę od karmienia...
OdpowiedzUsuńdobra rzecz!
a Wasz jest autentycznie śliczny :)
Też go wiedziałam w sklepie:) super wybór, ja już też wybrałam dla mojego synka ale jeszcze nie zakupiłam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://swiat-mimi.blogspot.com/