sobota, 31 sierpnia 2013

Paznokcie w ciąży

Przerażona obserwuję jak w trakcie ciąży słabnie płytka moich paznokci... Faktycznie, nigdy nie miałam bardzo twardych i mocnych, ale teraz rozdwajają mi się jak nigdy wcześniej...
Dbam zawsze o nie, piłuję prawie "na zero", zawsze mam pomalowane, lakierem albo odżywką, chodzę do kosmetyczki... w ciąży nie miałam zamiaru tego zaprzestać. Chcę dbać o siebie, a malowanie paznokci nie szkodzi ciąży i dziecku. Jednak szeroko otwieram oczy i szukam sposobu na ich osłabienie...
   Wyczytałam że unikanie zmywacza z acetonem to punkt pierwszy w walce o poprawę. Podczas czynności pielęgnacyjnych lepiej unikać głębokiego wycinania skórek czy nadmiernego polerowania. Nie powinno się stosować zabiegów akrylowych.  Warto przyjrzeć się też diecie, wzbogacić ją o wartości odżywcze które wspierają paznokcie i włosy. Warto podobno sięgać po orzechy i migdały.


    Tyle informacji znalazłam, może Wy macie jakieś inne sprawdzone metody?




sobota, 24 sierpnia 2013

12 tydzień

A jednak ten czas nie stoi w miejscu! :)
Zaczynamy ostatni tydzień pierwszego trymestru z ulgą. Przede wszystkim zamykamy okres w którym ryzyko utraty ciąży jest chyba największe w całym okresie ciąży. Druga świetna wiadomość to taka że przechodzą mi te koszmarne mdłości! Ufff... Nie budzą mnie nad ranem, zdążają się sporadycznie, zwykle raz dziennie kiedy dopada mnie głód. Wtedy, o ile nie jestem głodna, zmuszam się do jedzenia i od razu przechodzą. Otrzymałam wyniki badań, poddane analizie przez moją mamę i siostrę wyszły nieźle, niepokojące są jedynie dotyczące prawdopodobnej infekcji drug moczowych. Zobaczymy co na to powie mój położnik.

Stan na 12 tydzień:
  • waga: - 1 kg
  • obwód brzucha: +3 cm (bez zmian od ostatniego mierzenia)
  • szacowana dł. płodu: 48 mm
  • samopoczucie: zawroty głowy i wieczorna zgaga
  • cera, włosy: gładka, mocne
  • piersi: powiększone, ciemniejsze, brak żyłek i rozstępów
  • wyczulenie na zapachy, wrażliwość emocjonalna

Chciałabym żeby ten czas przyśpieszył, jeszcze pół roku do rozwiązania... ;)


środa, 21 sierpnia 2013

Aktywna mama w Łodzi

Dobrze wiem że sport to zdrowie. W mojej rodzinie uprawia się różne sporty, mój mąż uprawia wspinaczkę, chodzimy na basen, jeździmy na rowerach, ja uprawiam areobik, chętnie też sporadycznie sięgam do innych sportów. Czytałam już wiele porad dotyczących utrzymania sportowego trybu w trakcie ciąży i głęboko wierzę w ich sens:)
Lekarze zalecają ze szczególnością spokojne, rytmiczne i systematyczne ćwiczenia. Ponieważ ciągnie mnie do wody i wydaje mi się że to najlepsza forma, wypatrzyłam w Łodzi zajęcia dla ciężarnych prowadzone w Stacji Nowa Gdynia. Cykl nazywa się Aktywna Mama, jest skierowany dla kobiet już od II trymestru. Zajęcia są prowadzone w basenie lub na sucho, w sali do ćwiczeń. Koszt takich zajęć to przy pakiecie 8 spotkań 23 zł / 45 min. 
Oczywiście najpierw zapytam lekarza o "zgodę" ;) Ale chętnie spróbuję, chociaż jedne zajęcia:)


Drugiej miejsce to basen Fala. Na stronie jest informacja że zajęcia są w cenie wejścia na basen, codziennie o 18:00 i w weekendy o 12:00.

To są, niestety, jedyne oferty zajęć prowadzonych w wodzie na terenie Łodzi, chyba że ja nie dotarłam do dobrych informacji. Jest natomiast sporo miejsc gdzie odbywają się zajęcia na sali gimnastycznej, czyli na sucho. Najbardziej odpowiadałoby mi coś w ścisłym centrum miasta, żebym nie musiała jeździć za daleko, i tak znalazłam:

YMCA znajdująca się w centrum, zajęcia tylko w czwartki o 15:00, cena za wejście 10-15zł.
W ścisłym centrum znajduje się bardzo popularny klub I'm Fit który również prowadzi takie zajęcia, 4 wejścia w godzinach do 15:00 kosztują 50zł (+ karta członkowska miesięczna 10zł), po 15:00 70zł, a weekendy 40zł.
Klub MaxFit przygotował zajęcia FitMama w cenie jednorazowo 15zł, karnet 4 / miesiąc 48zł.
Nieco dalej w klubach Rytm, niestety każdy z 3 oddziałów jest poza centrum, cena jednorazowego wejścia to 19zł, a karnet 4 wejścia w miesiącu 60zł.

Chwilowo to wszystkie opcje które znalazłam, ale pewnie jest ich więcej... Ja jeszcze się ostatecznie nie zdecydowałam gdzie będę chodzi, pewnie spróbuję w kilku miejscach;)
A może Wy znacie jakieś fajne łódzkie klub i macie doświadczenie?

Pozdrawiam,
Ola

niedziela, 18 sierpnia 2013

Gdzie ten brzuch?

Ostatecznie to najbardziej namacalny syndrom ciąży... a u mnie nie za wiele się dzieje;) Może faktycznie trochę czuję że mięśnie mi zwiotczały, nic w tym dziwnego, od prawie trzech miesięcy nie ćwiczyłam! Dolegliwości trawienne przyczyniają się do tego że czasami mam brzuch jak balon, ale to z pewnością nie sprawka dziecka... :)


Choć moja garderoba nie jest przygotowana do nowej sylwetki, już nie mogę się doczekać okresu "wielkiego brzucha". Uwielbiam jesień i cieszę się że ta pora roku będzie dla mnie wyjątkową... Pewnie w okolicach końcówki września będę musiała wybrać się na zakupy... nie mogę się doczekać!


wtorek, 13 sierpnia 2013

Tydzień 8? 9? 10?

Przyznam szczerze że pogubiłam się w liczeniu który to już tydzień ciąży. Licząc od ostatniej miesiączki to 68 dzień, czyli 9t5d . Ale w zeszły poniedziałek aparat USG wyliczył ciążę na 7t2d, choć i to mi się nie zgadza, bo zarodek długości 12 mm to 7t6d, jeżeli dzisiaj ma 20 mm to oznacza 9t2d... Chyba nic dziwnego że nie mogę się w tym połapać... ;) Co do daty spodziewanego porodu jest zgodność lekarzy i komputerów - 14 marzec 2014 r.! ;)

Chyba na razie przyjmę wersję "od ostatniej miesiączki", bo ten termin jest pewny;)
Więc stan na połowę 10 tygodnia:
  • waga: - 1 kg
  • obwód brzucha: +3cm
  • szacowana dł. płodu: 2cm
  • samopoczucie: mdłości, zawroty i bóle głowy, zgaga
Ponieważ dolegliwości I trymestru dają mi nieźle popalić o planowanym wyjeździe nad morze mogę zapomnieć. W zasadzie samopoczucie nie pozwala mi się ruszyć z domu. Dużo leżę, bo w tej pozycji nie kręci mi się tak bardzo w głowie. Żeby trochę urozmaicić czas czytam "fachową" prasę... ;) Kupiłam aktualne numery "M jak mama" do września i archiwalne od lutego... został mi już tylko jeden numer do przeczytania... ;)



piątek, 9 sierpnia 2013

Nudzi... mnie

Niestety dopadły mnie na dobre! Od samego rana do wieczora, od takich ledwo odczuwalnych po te "hardcore extra turbo"! Oczywiście mowa o mdłościach... ;)
Ósmy tydzień mnie nie oszczędza, atmosferę podkręcają zawroty głowy a przy ostatnich upałach leżę i płaczę. Nie mogę wstać, siedzieć, jeść, nawet oddycha mi się ciężko...
Do kuchni przestałam wchodzić, na samą myśl o gotowaniu mam odruch wymiotny. Jadam głównie dania jednoskładnikowe albo bezsmakowe. Wczoraj jak nigdy delektowałam się smakiem gotowanych ziemniaków;)
Jeżeli to dopiero kilka dni a przede mną takie najbliższe kilka tygodni, to idę spać i obudźcie mnie jak się skończy...


poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Druga wizyta u lekarza

Wróciliśmy od lekarza w rodzinnym składzie! :)
Od razu miałam wykonane USG, na którym profesor pokazał nam Naszą Małą Kuleczkę;) Wytłumaczył co jest płodem, łożyskiem i ciałkiem żółtym. Obejrzeliśmy go z każdej strony, zmierzyliśmy i na chwilę obecną jego wzrost to 1,14 cm, aparat wyliczył to na 7t2d! Czyli nieco mniej niż licząc od ostatniej miesiączki (7.06). Usłyszeliśmy też bicie serduszka, co widać na pierwszym zdjęciu.


Profesor założył mi kartę ciąży i zlecił wykonanie badań, oto lista:
- grupa krwi
- odczyn Coombsa 
- glukoza
- Hl, UR, HIV
- toksoplazmoza, gG, gM
- mocz
- morfologia
Następna wizyta za miesiąc, mam dbać o siebie i przyjmować kwas foliowy, powiedział że Prenatal jest ok, biorę dalej.
Było krótko i treściwie. Badanie i wizyta rozwiała moje obawy, wszystko jest ok i tego mam się trzymać;)


piątek, 2 sierpnia 2013

Po powrocie...

... jesteśmy cali i zdrowi:)
Albo chociaż cali... Planowaną na 3 tygodnie podróż poślubną w Toskanii, zakończyliśmy tydzień wcześniej spędzając cały wyjazd u czeskich sąsiadów. Ze względu na falę upałów (31-37'C) uznaliśmy że nie ma się co pakować w jeszcze większy skwar. Tym bardziej że na wyjeździe zaczęły się uaktywniać mdłości żeby zwiększyć swoją moc w dniu powrotu i już po nim... ;) I tak, od wczoraj, nie dają mi żyć od rana do wieczora... Ale przynajmniej zdążyłam odpocząć... :)

Inne dolegliwości ciążowe jakie dopadły mnie na wyjeździe to uczucie słabości, ale pewnie każda zdrowa osoba przy takich upałach je odczuwa... Któregoś dnia zaobserwowałam wydzielinę koloru szaro - różowego. Początkowo bardzo się wystraszyłam ale przypomniałam sobie o rozciągającej macicy i plamieniach, na szczęście powtórzyło się tylko raz i do dzisiaj nic takiego nie miało miejsca.

Cały wyjazd towarzyszyły mi ogromny niepokój, głównie o to czy płód żyje, czy prawidłowo się rozwija, nie mogłam odgonić tych myśli. W krytycznym momencie byłam prawie pogodzona ze stratą ciąży! Zupełnie nie wiem skąd te obawy!

Na poniedziałek jestem umówiona z ginekologiem, wreszcie zobaczymy maleństwo! ;)