Przerażona obserwuję jak w trakcie ciąży słabnie płytka moich paznokci... Faktycznie, nigdy nie miałam bardzo twardych i mocnych, ale teraz rozdwajają mi się jak nigdy wcześniej...
Dbam zawsze o nie, piłuję prawie "na zero", zawsze mam pomalowane, lakierem albo odżywką, chodzę do kosmetyczki... w ciąży nie miałam zamiaru tego zaprzestać. Chcę dbać o siebie, a malowanie paznokci nie szkodzi ciąży i dziecku. Jednak szeroko otwieram oczy i szukam sposobu na ich osłabienie...
Wyczytałam że unikanie zmywacza z acetonem to punkt pierwszy w walce o poprawę. Podczas czynności pielęgnacyjnych lepiej unikać głębokiego wycinania skórek czy nadmiernego polerowania. Nie powinno się stosować zabiegów akrylowych. Warto przyjrzeć się też diecie, wzbogacić ją o wartości odżywcze które wspierają paznokcie i włosy. Warto podobno sięgać po orzechy i migdały.
Tyle informacji znalazłam, może Wy macie jakieś inne sprawdzone metody?
Dbam zawsze o nie, piłuję prawie "na zero", zawsze mam pomalowane, lakierem albo odżywką, chodzę do kosmetyczki... w ciąży nie miałam zamiaru tego zaprzestać. Chcę dbać o siebie, a malowanie paznokci nie szkodzi ciąży i dziecku. Jednak szeroko otwieram oczy i szukam sposobu na ich osłabienie...
Wyczytałam że unikanie zmywacza z acetonem to punkt pierwszy w walce o poprawę. Podczas czynności pielęgnacyjnych lepiej unikać głębokiego wycinania skórek czy nadmiernego polerowania. Nie powinno się stosować zabiegów akrylowych. Warto przyjrzeć się też diecie, wzbogacić ją o wartości odżywcze które wspierają paznokcie i włosy. Warto podobno sięgać po orzechy i migdały.