Fantastyczna pogoda w trakcie wolnych dni świątecznych, nie mogliśmy zastać w domu. W każdej wolnej chwili, przerwie, korzystaliśmy z jej uroków. Pewnie jak każdy... ;)
Wyrwaliśmy się w moje rodzinne strony, poza Łódź ale nie zabrakło nas też w Gałkowskim lesie! ;)
Wyrwaliśmy się w moje rodzinne strony, poza Łódź ale nie zabrakło nas też w Gałkowskim lesie! ;)
Leśne drogi nie zawsze były nam gładkimi, ale Mutsy daje radę w terenie. Piach czy korzenie nie są łaskawe pewnie dla wszystkich wózków. Ciekawe jak sprawują się w takich warunkach koła pompowane. Nasze są z pianki i przez to wydaje mi się, że są twardsze.
Przed nami wyjazd weekendowy w ramach rekompensaty za majówkę, podczas której męża nie będzie z nami. Tym razem uderzamy do dużego miasta! Stolico - nadjeżdżamy! :)
Wózek prawie terenowy ;) Super, że odwiedzacie takie fajowe tereny!! :)
OdpowiedzUsuńWyglądacie ślicznie i tereny też super! Melduję że w hardcorowym terenie pompowane koła sprawdzają się genialnie, testujemy codziennie :)))) Ja się zastanawiam jak się sprawdzają takie małe kółeczka które widzę w parasolkach, ale pomyślę o tym kiedy przyjdzie się przesiąść na parasolkę, a podejrzewam że nieprędko. Ściskam!
OdpowiedzUsuńCzyżby Ignaś miał ten sam kombinezon z napisem Cute, co Gniewko? :)
OdpowiedzUsuńSpacery w taką pogodę to sama przyjemność, jeszcze leśnymi ścieżkami ;)
OdpowiedzUsuńWidać po błogim śnie, że Ignasiowi spacer się bardzo podobał.
OdpowiedzUsuńFajnie, wiosennie. Super wyglądacie.
OdpowiedzUsuńhttp://nataliamumtobe.blogspot.co.uk/
Pompowane przejadą po wszyskim. Świetnie się sprawdzają w takich warunkach.
OdpowiedzUsuńA wy wyglądacie kwitnąco.
Mamuśka! Jaka super figurka i fajna stylówa :)
OdpowiedzUsuńJa miałam koła pompowane idealne na takie wędrówki i drogę zimą mało co odświeżona. Ale tamten wózek to czołg był :)
OdpowiedzUsuńFajnie po lesie pochodzić, inne powietrze, świeże, lepiej się oddycha :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam spacerowac po lesie...
OdpowiedzUsuńcudowne są takie spacery z dzieckiem, prawda? :)
OdpowiedzUsuńpompowane dają sobie radę po leśnych ścieżkach, mamy Lareta i jest świetny na leśnie ścieżki. Niestety jest ciężki, dlatego po Łodzi chodzimy w lekkiej spacerówce. Wczoraj idąc na pieszo do Galerii Łódzkiej zabraliśmy naszego Lareta, to aż ciężko było nam się na nowo przyzwyczaić do niego :) Duża rama, duże kółka, nie ma nierówności której by on nie pokonał :)
OdpowiedzUsuńA do lasu Łagiewnickiego zaglądacie czasami? :)
hebamme.blog.pl
ps: ta zabawka z FP która jest na zdjęciu też wam tak cicho gra? Bo my myśleliśmy że bateria jest zła i wymieniliśmy....niestety u nas dość cicho wygrywa melodie.
OdpowiedzUsuńMy! My mamy pompowane! Terenowe bestie! Pompowane kółka to w naszym przypadku była podstawa ze względu na nasze srogie i śnieżne zimy ( w naszym rejonie) :D
OdpowiedzUsuńOmg spacerujesz w okolicach działki mych cudownych teściów. Uciekaj!!!! ;)))
OdpowiedzUsuńp.s. cudownie wyglądacie z Ignasiem!!!
Fajnie tak, w lesie. Tęsknię za takim zapachem. A ja odliczam już odliczam do czerwca. Może za rok o tej porze będę mieć swój las...
OdpowiedzUsuńmatko olko,ale z ciebie laska :D
OdpowiedzUsuńMy mamy pompowane x-lander, dają radę na śniegu i w lesie:) Zapraszamy więc;)
OdpowiedzUsuńZgrabny ten Mutsy. Taki niepozorny wózek.
OdpowiedzUsuńNasz Bebeciak też daje radę w terenie. Dodajemy pod głowę małej poduchę antywstrząsową z La Millou.
Pozdrawiam z nowego miejsca! :)
www.claire-loving.blogspot.com