Zmęczenie nie odpuszcza, bardzo duże tempo na uczelni, całe dnie przy projektach i komputerze, zajęcia, to wszystko nie pomaga, a przez zmęczenie moja wydajność spada. Praca staje się bardziej mozolna i męcząca, koło samo się nakręca. Staram się jednak więcej czasu poświęcać na odpoczynek. Dzięki systematyczności i pracy na bieżąco, mam nadzieję, że uda mi się spokojnie zaliczyć sesję. Te sposoby jeszcze nigdy mnie nie zawiodły, liczę tylko, że ciąża pozwoli;)
Wyniki krzywej cukru 112, co oznacza, że wszystko jest w normie.
Stan na 27 tydzień:
- waga: 61 kg
- obwód brzucha: 96 cm
- szacowana dł. dziecka: ok. 34 cm
- dziecko: kopie, przewraca się z niesamowitą siłą, aktywne przez godzinę co najmniej 3 razy dziennie :)
- samopoczucie: przemęczenie, senność
- piersi: powiększone, ciemne, żyłki, czerwone plamki
- cera: twarz bez problemów, reszta troszkę sucha
- apetyt: jak przed ciążą, zachcianki tygodnia: cytrusy i ciastka z nadzieniem
- brzuch: żyły na całym brzuchu, powoli spłaszczający się coraz bardziej pępek
- inne: zmęczenie przy najmniejszym wysiłku, suche oczy, ból dolnej partii pleców, wstawanie w nocy do toalety 2-3 razy
Generalnie, nie jest źle choć coraz bardziej czuję się słoniowato. Brzuch jest naprawdę duży, a wciąż ciężko mi uwierzyć, że będzie jeszcze większy... ;)
O tak sloniatko również u mnie;-) a brzuch mam mniejszy bo 90 cm jednakże mam drobną figurę
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam siebie taką wymęczoną pracą i wiem, że to nic dobrego. Trzymam kciuki, by jednak tego odpoczynku było jak najwięcej i by sesja poszła dobrze a trud nie poszedł na marne (czuję, że nie pójdzie dzielna mamusiu) :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Oby tak właśnie było...
Usuńo tak, to wstawanie do toalety potrafi człowieka wykończyć. mi się zdarza nawet 5 razy..
OdpowiedzUsuńOoo, współczuję:/
UsuńPowodzenia na sesja i mam nadzieję, że ciąża pozwoli Ci wszystko spokojnie zaliczyć :)
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Nie-dziękuję! ;) Oby!
UsuńOdpoczywaj ile wlezie, a co! Studia na pewno zrozumieją. a zdjęcie z 27 tyg to gdzie?:>
OdpowiedzUsuń:P Przepraszam, z tego wszystkiego nie miałam czasu dzisiaj od rana, ale już nadrabiam!
UsuńZ sesją na pewno sobie poradzisz, a jak nie to i tak nie ucieknie . . . ;)
OdpowiedzUsuńMój brzuszek już jakiś czas temu przebił 100 cm i ciągle się zastanawiam jak to możliwe, że jeszcze rośnie, aż się boje tego jak będę wyglądać na sam koniec, albo raczej jak się będę poruszać ;) już jestem jak słoń w składzie porcelany.
Piękny Ignaś ma domek :) łączę się w bólu z brakiem energii... Powodzenia na uczelni!
OdpowiedzUsuńBędzie większy, większa podstawka na talerz będzie ;)
OdpowiedzUsuńA tak na serio to systematyczność przy studiowaniu będąc w ciąży to klucz do sukcesu - opłaci się :)
A na suche oczy - okład z mocno zaparzonej czarnej herbaty - pomaga :)
Niemożliwe, że będzie większy!! ;)
UsuńWypróbuję tą herbatę:)
Ciekawe Kochana jak się będziesz czuła np w 37 tygodniu, skoro teraz już słoniowato! :)
OdpowiedzUsuń3majcie się cieplutko!
27 tydzień, toż to zaraz z górki można by rzec :)) Choć mi osobiście pamiętam, że od 30tc do 37/38 dłużył się czas przeokrutnie.. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOjj a będzie dużo większy :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj zaczynam 28 tydz.:-) moj obwód brzucha to 92 cm ale tez czuje sie jak słoń tylko ze nie czuje zmęczenia ,sporadycznie raz wstaje w nocy do wc. Jem tak jak jadlam przed ciązą.Nie wyobrazam sobie chodzic z większym brzuchem ale jak mus to mus trzeba wytrzymać byle do 8 marca ale myśle ze dzieciątko przyjdzie troszkę szybciej na świat :-) Pozdrawian
OdpowiedzUsuńw przeciągu tygodnia brzuch bardzo Ci urósł :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Nie mogę się temu nadziwić... ;)
UsuńDasz radę ze wszystkim! Ja też muszę się ogarnąć bo mam prace mgr na karku, ale przy moim aktywny synu ciężko się za to zabrać.
OdpowiedzUsuńA nocne wstawanie do łazienki wspominam niemiło;/
A pamiętasz jak się martwiłaś wielkością brzuszka. I widzisz nie było warto :)
OdpowiedzUsuńTwój brzuszek jest bardzo zgrabny, wcale nie taki duży. Ja jak patrzę na swoje zdjęcia z ostatnich tygodni ciąży to nie mogę uwierzyć, że dźwigałam taki straszny bęben ;-) A też pracowałam do samego końca (z ostatnią klientką rozmawiałam przez telefon jeszcze na porodówce) i gdzieś od 28-29 tygodnia właśnie się nasilało takie zmęczenie. Jeszcze wtedy remontowaliśmy pokój dla Młodego, ciężki to był czas...
OdpowiedzUsuńJak siedzisz dużo przy komputerze to trzeba później poleżeć z nogami do góry żeby nie puchły.
Pozdrawiam!
Wizja, że prawdziwie zaawansowane brzuszki ciążowe dopiero przed nami trochę mnie przeraża, bo i tak najpierw pierwszy wchodzi do pokoju mój brzuch, a dopiero później ja... A co to będzie w 9 miesiącu :D
OdpowiedzUsuńKochana, zajrzałam na Twojego drugiego bloga i jestem niesamowicie zaskoczona - to Ty robisz takie cuda?! :D Chyba Cię pomęczę jakimś zleceniem :D
Rośnie Ignaś :)
OdpowiedzUsuńJa już zauważam różnicę jak brzuch rośnie w oczach z tygodnia na tydzień i końca nie widać... aż się boję bo jeszcze 2-3 tygodnie i nie będę miała kurtki zimowej:)
OdpowiedzUsuńPiekny brzusio!
OdpowiedzUsuńZapraszamy na rozdawajkę :)
http://matka-patrzy-matka-pisze.blogspot.com/2013/12/swiateczne-rozdanie.html
Hihih wróci do tego posta za 10 tygodni - ciekawe co sobie pomyslisz :)
OdpowiedzUsuńHehe słoniowatość to właśnie określenie które mi przychodzi na myśl jak chcę się podnieść z łózka lub po coś schylić:) Więcej odpoczynku Ci się należy:)
OdpowiedzUsuń