Udało się! Wreszcie biorę się za ten post! ;) Więc sprawa "mleczarni" zaczęła się u mnie tak... Ok. 28 tc zaczęłam zauważać, tuż po wyjściu z prysznica, biało-kremową substancję o konsystencji kremowej, w okolicach brodawek. Mniej więcej dwa tygodnie później, w tej samej sytuacji, przy delikatnym naciśnięciu piersi (smarując się balsamem), zaobserwowałam kilka kropel żółto - kremowej cieczy. Z opisu podanego przez położną wynikało, że to siara. W kolejnych dniach i tygodniach ilość płynu rosła i pojawiały się takie mikro plamki na piżamie. Właściwie na tym się ta historia kończy, póki co;)
Znajoma położna powiedziała mi, że laktacja może się zacząć nawet przed 20 tc, ale najczęściej pojawia się po 30 tc. W zasadzie, nic to u mnie nie zmieniło, no może tylko pojawiło się "Kiedy można na degustację?" i wiele śmiechu mojego Męża;)
Ponieważ te plamki na koszuli nocnej są tak małe, a na staniku nie zaobserwowałam, nie stosuję żadnych wkładek. Ale pewnie gdyby była taka potrzeba, w pierwszej kolejności sięgnęłabym po zwykłe płatki kosmetyczne. Nie ma sensu dla kilku kropel wypychać się wkładkami laktacyjnymi.
Zapytałam się podczas zajęć ze szkoły rodzenia, czy jeżeli teraz pojawił mi się pokarm, a właściwie siara z domieszką pokarmu;) to czy nie zabraknie tej siary kiedy dziecko już będzie na świecie. Odpowiedziała, że na pewno nie i nie mam czym się martwić. Mleka też nie zabraknie. Podobno po urodzeniu łożyska organizm dostaje sygnał, że od teraz trzeba produkować tak na pełnych obrotach. Ale nie ma się czym stresować jeżeli na początku będzie go mało.
W sprawach mlecznych, zaczynam się poważnie zastanawiać nad laktatorem. Najprawdopodobniej zdecyduję się na pojedynczy, elektryczny Avent.
A jak Wasze doświadczenia z mleczarnią? ;)
Moje doświadczenia są jeszcze żadne :) ale.. dobrze wiedzie, że tak szybko siara może się pojawiać i poznałam patent z płatkami kosmetycznymi ;) zapamiętam.
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
u mnie mniej więcej od 25 tygodnia zaczęły się pojawiać na biustonoszu zaschnięte plamki, i jak na razie nic więcej :) zobaczymy, co będzie po 30 tygodniu.
OdpowiedzUsuńJa od 15. tygodnia się produkuję :) Plamki na początku malutkie, teraz czasami takie solidne koła po nocy na koszulce. A na świeżo jak się przyłapię, to cała poklejona jestem ;) Ale jak to Tomek mówi: "jakie to słodkie" tudzież "nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem" ;)
OdpowiedzUsuńI u mnie po 20tc pojawiła się siara. Pierwszego dnia byłam zafascynowana tym zjawiskiem :P
OdpowiedzUsuńU mnie w 17 tygodniu już była i cały czas tak samo - kilka kropli dziennie, których nawet nie czuję, tylko obserwuję na bieliźnie ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś :* Człowiek taki zielony wreszcie się może czegoś dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńU mnie nic nie zaobserwowałam... I szczerze, w pewnym momencie się zastanawiałam czy ja w ogóle będę miała czym dziecko nakarmić skoro tu nic nie wypływa :/ Lekarka uspokoiła.
OdpowiedzUsuńA co do laktatorów - też mam w planach kupno tego z AVENT.
Mnie zaczęło trochę 'cieknąć' :P kilka dni temu. Czyli już w 30tc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko w te mroźne niedzielne popołudnie :)
http://femmexlikexme.blogspot.com/
Mi siara poleciała dopiero w 37 tc :) i nawał pokarmu dostałam dobę po cc, ale że miałam z małą konflikt to musiałam odciągać i wylewać...mieć pokarm i nie móc karmić, bolało i to bardzo. A laktator zawsze się przyda :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie widoki, teraz dziwne bo 41 tydzień i plamek nie ma a jedynie nadwrażliwość brodawek :/
OdpowiedzUsuńU mnie siara pojawiła się ok 30 tygodnia, ale jak na razie plamię tylko koszulki nocne, ale na wszelki wypadek zakupiłam paczkę wkładek z rossmana, aby nie zniszczyć delikatnej bluzki ciążowej pożyczonej od koleżanki na święta ;).
OdpowiedzUsuńCo do laktatora, to zarówno koleżanki, jak i położna pracująca w szpitalnej poradni laktacyjnej polecały mi lactator Medela Mini Electric. Bardzo dużo dobrych opinii na jego temat można też znaleźć w internecie. Jak dla mnie największą zaletą jest duży wybór końcówek, które można dopasować do rozmiary piersi.
Ja mialam pod sam koniec pierwsze ciazy, w drugiej mialam siare juz kolo 30 tyg.
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten post. U mnie 31 tydzień i siary ciągle ani widu ani słychu. Szczerze mówiąc piersiowych zmian w ogóle nie widzę (pomijając fakt że pod biustem przybyło mi 15 cm, mimo tego że przytyłam niecałe 7 kilo, i musiałam zmienić rozmiar stanika) i ciekawa jestem jak to będzie. Ale widzę że reguły nie ma więc postanawiam się nie martwić na zapas. Patent z płatkami świetny, zapisuję!
OdpowiedzUsuńJa miałam siarę pod sam koniec ciąży w sumie od razu jak Lulcia się urodziła. Ja jestem ogromną zwolenniczką kp i w swojej macierzyńskiej przygodzie walczyłam o kp Lulci jak lwica. Mogę jeśli takowe problemy by się pojawiły czego nie życzę kontakt do doradcy laktacyjnego i mam namiary na wypożyczalnię laktatorów, więc może zastanów się nad kupnem laktatora. A tym czasem będę trzymać kciuki i kibicować kp. Swoją drogą szczerze powiem,bez ogródek, że pierwszy tydz jest najgorszy, ale do przeżycia.
OdpowiedzUsuńJa nie miałam żadnych akcji w ciąży, dopiero po porodzie pojawiła się siara. Co do laktatorów - ja miałam kupiony ręczny z Aventu, ale był dla mnie za słaby i musiałam dorobić się elektrycznego ;) A wkładek używam z BabyOno i jestem baaaaardzo zadowolona. Na początku potrafiła mi przesiąknąć pielucha flanelowa + wkładki z Belli, ale kupiłam te BabyOno i więcej nie miałam problemu :D
OdpowiedzUsuńTo gratuluję mleczka.. ;)
OdpowiedzUsuń:). Pamietam u nas mokre noce. teraz na wspomnienie tego uśmiecham się pod nosem :)
OdpowiedzUsuńNo to przygody z laktację są różne;)
OdpowiedzUsuńJa miałam laktator TT bo i butelki tej firmy, więc żeby to jedno pod drugie ładnie podchodziło. A wkładek używałam z lovi, wg mnie najlepsze, mimo że nie najtańsze, ale przynajmniej się nie kosmaciły, i nie przemakały, chyba że była pora karmienia, a dziecko spało to w tedy powodzie zdarzały się, ale w tedy to lało się jak z kranu ;)
OdpowiedzUsuńno i w nocy miałam problem, bo często przemakałam przez to, w tym poduszka, prześcieradło-mój sposób, codziennie ręcznik dawałam sobie żeby uchronić poduszkę i materac.