Jak już wspominałam, w czwartek byłam na warsztatach Świadoma Mama, organizowanych w Łodzi. Pierwszy raz udało mi się być na takim spotkaniu i żałuję, że wcześniej nie byłam. Spotkanie zaczęło się o 17:00, odbyło się w samym centrum Łodzi, i pomimo wielkiego remontu śródmieścia chyba każdemu udało się dotrzeć na czas. Ja miałam to szczęście, że mogłam się przejść spacerkiem ze względu na bliską lokację;) Pozytywnie zaskoczyła mnie tak liczna grupa uczestniczek, oraz ich partnerów a nawet mam, babć i całego grona osób towarzyszących. Na każdym krześle czekały na uczestniczki upominki, a w przerwie między prezentacjami dodatkowo można było odebrać próbki ze stoisk sponsorów. Sześć wykładów, podzielonych na dwa bloki trwało po ok. pół godziny każdy, więc nie było to męczące a zarazem treściwe. Bardzo podobała mi się rozmowa z położnymi, akurat przyszły panie z Madurowicza. Ciekawie opowiadała pani o chustonoszeniu z Decoraliki, ten sklep był na targach o których pisałam w październiku. Fajnie mówiła pani dr dietetyk, ale większość z tych informacji już wyczytałam z internetu i książek, nie mniej, dla kogoś kto jest w tym zielony - bardzo ciekawe. Pozostałe prezentacje prowadzili przedstawiciele handlowi sponsorów, ale również nie można się do nich przyczepić. Oprócz promocji swoich produktów, opowiadali ogólnie o sprawach związanych z danym tematem, tj. mleku, praniu itp. Niestety, nie odbyły się warsztaty z masażu Shantala.
Jedyną rzeczą która trochę przeszkadzała to... hałas. Siedziałam w czwartym rzędzie, i cały czas słyszałam pogłos rozmów zza mnie. W końcu były tam też dzieci, noworodki i niemowlęta, ale oprócz płaczu nieustannie było słychać gwar rozmów, a tak biegle chyba te dzieci nie władają mową... ;) Więc to apel dla rodziców, rozmowy na przerwie albo po spotkaniu!
Warsztaty skończyły się ok. 20:00, pod koniec spotkania odbyły się losowania nagród. Mnie się poszczęściło i wygrałam... dwu miesięczny zapas wody mineralnej! ;) Może mało związane z dziećmi, ale u nas pije się dużo wody więc super! :)
Gdyby miały odbyć się kolejne takie warsztaty, z pewnością się na nie zapiszę i będę polecać!
Pomimo, że przytachałam ze sobą aparat, nie zrobiłam ani jednego zdjęcia;) Wiecie jak to jest... za dużo fajnego dookoła;) Ale za to całe warsztaty uchwyciła na zdjęciach agencja My Newborn, z ich strony pożyczyłam zdjęcia.
Po tym jak Ania zwróciła mi uwagę na rozmiar mojego brzucha, pod ostatnim postem, użyłam miarki - prezentu od Alles. Nie mogłam uwierzyć! Mam 92 cm a nie 96 cm! Porównałam miarki, ta której używałam do tej pory ma błędy! Teraz muszę przeliczyć dotychczasowe miary i poprawić!
Jedyną rzeczą która trochę przeszkadzała to... hałas. Siedziałam w czwartym rzędzie, i cały czas słyszałam pogłos rozmów zza mnie. W końcu były tam też dzieci, noworodki i niemowlęta, ale oprócz płaczu nieustannie było słychać gwar rozmów, a tak biegle chyba te dzieci nie władają mową... ;) Więc to apel dla rodziców, rozmowy na przerwie albo po spotkaniu!
Gdyby miały odbyć się kolejne takie warsztaty, z pewnością się na nie zapiszę i będę polecać!
Pomimo, że przytachałam ze sobą aparat, nie zrobiłam ani jednego zdjęcia;) Wiecie jak to jest... za dużo fajnego dookoła;) Ale za to całe warsztaty uchwyciła na zdjęciach agencja My Newborn, z ich strony pożyczyłam zdjęcia.
Po tym jak Ania zwróciła mi uwagę na rozmiar mojego brzucha, pod ostatnim postem, użyłam miarki - prezentu od Alles. Nie mogłam uwierzyć! Mam 92 cm a nie 96 cm! Porównałam miarki, ta której używałam do tej pory ma błędy! Teraz muszę przeliczyć dotychczasowe miary i poprawić!
Gratuluję szczęścia i nagrody!
OdpowiedzUsuńTakie spotkania to fajna rzecz, wiele o tym czytam a kiedyś mam nadzieję będzie mi dane być :)
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
O rany jak to możliwe że miarka - źle mierzy? ;P hehe Co do warsztatów, też się wybieram i już się cieszę na próbki. ;P
OdpowiedzUsuńTo była taka miarka z mini zestawu do szycia, z tych tańszych... Może była rozciągnięta? ;) Z jednej strony zabawne, a z drugiej... jestem zamieszana!
UsuńFajnie ;-) też bym chciała brać udział w takich warsztatach. Musialas coś płacić?
OdpowiedzUsuńWystarczyło się zapisać:)
UsuńCenne łupy są i wiedza też - czyli wypad udany :D
OdpowiedzUsuńCiekawe takie warsztaty, no i próbki się przydadzą:-)
OdpowiedzUsuńJa odwiedzałam takie Warsztaty w ciąży jak i po i zawsze wyniosę z nich kawałek przydatnej wiedzy :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałam być na tych łódzkich warsztatach ale akurat wypadło mi coś innego. A szkoda bo przymieżam się do noszenia małego w chuście. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń