Jako amatorka ekologicznych rozwiązań, nie mogłabym obejść się bez tego magicznego płynu. Uzdrawiają, odkażają, poprawiają nastrój, pięknie pachną. Znajdują zastosowanie w wielu dziedzinach życia Ekoprzyjaznej Pani Domu oraz Matki.
Olejki eteryczne, bo o nich mowa, nie są mi obce od... no, co by tu liczyć, od dawna! ;) Kiedyś korzystałam wyłącznie z ich zapachowych właściwości, dodając do świec i kominków (tych na świecie). Właściwie w nosie miałam, co więcej można z nich wycisnąć, ale teraz zainteresowały mnie ich zalety bardziej i odkrywam je na nowo! Teraz w zastosowaniu dla dzieci, bo do tego zmierzam.
Przede wszystkim, zaczęło się od olejku z drzewa herbacianego, który jest obowiązkowym elementem wielorazówkowego wyposażenia. Działą bakterio-, grzybo- i wirusobójczo. Dlatego dodaje się kilka kropel do wiaderka/worka na zużyte pieluchy wielorazowe oraz kilka kropel do prania tych pieluch. Ponieważ ładnie pachnie, nadaje tkaninom przyjemny zapach. Poza tym stosuje się w kosmetyce do cery trądzikowej, do odkażania ran. Można używać go nie rozcieńczonego.
Szukają bezpiecznego środka odstraszającego komary i kleszcze kiedy jechaliśmy an weekend w skałki, na Jurę, pani z ekologicznego poleciła mi olejek lawendowy. To chyba najpopularniejszy olejek, przede wszystkim znany z charakterystycznego zapachu i właściwości relaksujących. Podobnie jak poprzednik działa bakterio-, grzybo- i wirusobójczo, odkażająco, przeciwzapalnie, przeciwtrądzikowo. Stosuje się do masażu, przy przeziębieniu i bezsenności, do relaksacji, odstrasza owady.
Olejek który bardzo mnie zaintrygował to eukaliptusowy. Kolejny raz te same właściwości, działa odkażająco, bakterio-, grzybo- i wirusobójczo, roztoczobójczo. Niweluje zapachy, leczy katar (inhalacje), stosowany do masażu, do rozgrzewających kąpieli, leczenia oparzeń, odstrasza owady. Należy go rozcieńczyć.
Olejek sosnowy silnie działa antyseptycznie, lecznicze przy chorobach górnych dróg oddechowych (np. kąpiel z dodatkiem tego olejku, podczas przeziębienia). Działa rozgrzewająco, przeciwreumatycznie, przeciwzapalnie, zmniejsza uczucie zmęczenia i wspomaga układ odpornościowy.
Chwilowo tyle z moich odkryć olejkowych, ale na tym nie zamierzam przestać... ;) Wykorzystuję w kominku na świeczki, dodaję do nawilżacza powietrza, kąpieli, prania, zamierzam też do kosmetyków własnoręcznie przygotowanych. Wierzę, że sprawdzają się w codziennej higienie i przy dolegliwościach. A Wy, jaki macie do nich stosunek?
Ja używam eukaliptusowego przy chorobach, ostatnio kupiłam czekoladowy i pomarańczowy ale nikt nie chce zaryzykować masażu z nimi :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam olejki, choć niekoniecznie eteryczne. Moi faworyci to kokosowy i eukaliptusowy - szereg zastosowań i każde spełniają w 100% :)
OdpowiedzUsuńKokosowy? Wow, pierwsze słyszę... ;) Muszę sprawdzić!
UsuńLawendowy na komary szczegolnie mnie zaintrygowal, bo mnie te paskudztwa zawsze mocno oblegaja.
OdpowiedzUsuńGeneralnie to boje sie nieco uzywania olejkow, gdyz moj maz jest strasznym alergikiem. Wiem na pewno, iz ekaliptusowy u nas w domu odpada. Mam tylko nadzieje, iz w tym aspekcie syn nie wdal sie w tatusia :)
Spróbuj! Generalnie lawenda odstrasza różne owady, np. lawenda na mole. Warto! ;) Znam to, mama tatę astmatyka i przy nim nic takiego nie wchodzi w grę...
UsuńJa olejków użwam głównie do prania bo piorę w orzechach więc pranie co by ładnie pachniało i eukaliptusowego olejku używam zawsze przy przeziębieniu Lulci parę kropli na pościel co by podczas katarku łatwiej jej się oddychało.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze pranie - orzechy + olejek, po drugie do mycia podłogi i okien: ocet + olejek, jako odświeżacz: polewam nim Potpourri, które przestały pachnieć same z siebie. Tyle z eterycznych ( ich zapachy to drzewo herb., pomarańcza) - patrze też, żeby olejek był naprawdę olejkiem, a nie mieszaniną pseudozapachów - bo i takie się zdarzają.
OdpowiedzUsuńHerbacianym leczyliśmy ukąszenie komarów :)
OdpowiedzUsuńFajny post <3 nie wpadałam aby dodać do prania !
Chciałabym pouzywac ale chyba robię to złe. Po moich eksperymentach dom śmierdzi jak perfumeria. Jestem bardzo wrażliwa na zapachy i może to tylko moje wrażenie? Wlewam olejek (lawendowy od zawsze bo nienawidzę robactwa a ten odstrasza... We Włoszech sie nauczyłam, tam lawende na oknie trzymają) do kominka i po 10 minutach już wszystko jest mocno pachnące. Hm... Może czas użyć znowu bo po ciężkim dniu pracy maz właśnie zdjął skarpety... Eh, boje sie, ze zaszkodzi córeczce.
OdpowiedzUsuńOlejek znaczy sie, nie skarpety :), chociaż kto wie?
UsuńMoże faktycznie, taki masz czuły węch... ?
Usuń