Uwielbiam takie nagłe padnięcia. U nas na razie ich jak na lekarstwo :D I też uwielbiam patrzeć, jak słodko śpi. Pranie nie zając. Obiad nie zając. Właściwie to tylko zając to zając ;)
Jak to się szybko wszystko zmienia. Na początku moja tylko spała a teraz rozrabia a co jakiś czas padają jej baterie na 15-40 minut:) hihihi Słodkie są takie maluchy:)
A pomyslec ze byl taki malutki... a teraz to juz taki duzy chlopczyk :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda śpiące dziecko jest takie kochane. Ja jak Lulcia spi zawsze ją obcałuje od stópek do główki.
OdpowiedzUsuńŚpiące dziecko jest takie... ciche, co nie? ;)
OdpowiedzUsuńAleż z niego już jest kawał chłopa!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie nagłe padnięcia. U nas na razie ich jak na lekarstwo :D
OdpowiedzUsuńI też uwielbiam patrzeć, jak słodko śpi. Pranie nie zając. Obiad nie zając. Właściwie to tylko zając to zając ;)
Jak to się szybko wszystko zmienia. Na początku moja tylko spała a teraz rozrabia a co jakiś czas padają jej baterie na 15-40 minut:) hihihi
OdpowiedzUsuńSłodkie są takie maluchy:)
Kochany malec :)
OdpowiedzUsuńJaki fajniutki bobasek :) ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com
Jaki kochany :) Mój Miki jeszcze tak sam nie odleciał ;) Czasami tylko wystarczy chwila na rękach lub gdy poczuje pierś w buzi i moment, i po Synu ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te spontaniczne zapadanie w objęcia Morfeusza :)
OdpowiedzUsuńDzieci nieraz śpią w takich fajnych pozycjach. Śliczny :)
OdpowiedzUsuńByłem padnołęm :) Cudnie.
OdpowiedzUsuńJaki on słodziutki! <3
OdpowiedzUsuńUroczy. <3
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam patrzeć na mojego śpiacego Antosia. Sa takie slodkie i bezbronne.