Kompletowanie wyprawki jest jednym z najbardziej przyjemnych etapów ciąży, co potwierdzi pewnie każda ciężarna;) Wśród każdych zakupów mamy coś takiego z czego jesteśmy wyjątkowo zadowolone i sprawdziło się w zupełności. Ja również mam swoje ulubione produkty z listy wyprawkowej które były strzałem w dziesiątkę;) Oto one...
- pieluszki wielorazowe, to absolutny hit! Polubiliśmy je z wielu powodów, ale o tym już pisałam... ;)
- podgrzewać do butelek, początkowo uważałam, że to kompletnie zbędny gadżet. Jednak kiedyś byłam równie święcie przekonana, że będę karmić tylko piersią i po co zagracać mieszkanie... Teraz podgrzewać stoi w sypialni, mamy naszykowane obok niego pojemniczki z odmierzoną wodą i kiedy wstajemy w nocy od razu "cykamy" podgrzewacz. W tym czasie przewijamy Ignasia i karmię go piersią, kiedy opróżni mleczarnię mam już ciepłą wodę.
- wózek Mutsy, choć mam do niego kilka zastrzeżeń to generalnie uważam to za dobry zakup. Mógłby mieć amortyzatory czy taśmy odblaskowe, ale da się bez tego żyć. Jest solidnie wykonany, ma ładny wygląd, kosz jest wygodny, lekko jeździ.
- sól morska, kiedy pojawiła się spaka używałam jej regularnie do nawilżania i przeczyszczania noska. Sprawdza się i jest wygodna.
- latarka na dotyk, to świetna sprawa. Oczywiście sprawdza się w nocy. U nas leży w rogu przewijaka i w nocy wystarczy ją pacnąć żeby się zapaliła. Produkuje tyle światła, że wystarczy na wykonanie wszystkich niezbędnych czynności przy Ignacym, ale nie razi śpiącej w pokoju osoby.
- koszule nocne do karmienia, są bardzo wygodne. To wielka ulga z nich korzystać, bo w zasadzie nie mam specjalnych koszulek takich codziennych. Mam dwie sztuki, ale jedna jest za szeroka a druga niewygodna, więc noszę koszule albo podwijam bluzki. Więc kiedy w nocy wstaję do karmienia nie muszę się bawić w podwijanie.
- Dzienniczek Dnia i Nocy, o tym też już wspominałam. Bardzo się u nas sprawdził, lekarze kazali nam bacznie śledzić żywienie Ignasia oraz jego wagę. W Dzienniczku zapisywaliśmy również jego humor, dolegliwości, wzrost, przyjmowane leki, nowe umiejętności. Bardzo nam pomógł ogarniać to wszystko.
Dużo rzeczy się u nas pokrywa :)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszamy na Miszkową rozdawajkę :)
Hej, też się kiedyś zastanawiałam co się najbardziej nam przydało. Takim hitem była u nas poduszka do karmienia Motherhood. Dla mnie rewelacja. Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńJa dopiero jestem w trakcie kompletowania takiej wyprawki i uwielbiam tego typu wpisy. Chętnie przeczytam jeszcze co się kompletnie u Ciebie nie sprawdziło. Przed porodem zakupujemy wiele rzeczy które w danej chwili wydają nam się niezbędne... jednak życie codzienne weryfikuje nasze decyzje...
OdpowiedzUsuńhttp://care-mg.blogspot.com/
A tak to macie ciemno w pokoju w nocy? Bo my od urodzenia Bunia mamy jakąś lampeczkę zapaloną i próbuję namówić męża do tego aby w końcu ją na noc zgasić ;)
OdpowiedzUsuńWoda morska z Frify u nas też w użyciu! :)
Fridy...of course :)
UsuńLampka i wózek hit :)
OdpowiedzUsuńo takiej latarki mi brakuje :)
OdpowiedzUsuńWody morskiej używamy, światełka mamy z Ikei:), z podgrzewacza zrezygnowaliśmy bo jak Wiki budzi się w nocy to chce jeść już w tym momencie i nie zamierza czekać:)
OdpowiedzUsuńHmm próbuję się cofnąć w czasie i sobie przypomnieć co było u nas hitem wyprawkowym. I choletra do wniosków jakich doszłam, że było to 3 lata temu. Ale czas leci.
OdpowiedzUsuńNa latarkę bym nie wpadła :) Zapisałam na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńDla mnie hitem wyprawkowym był leżaczek Fisher Price, używamy do dziś codziennie :) poza tym wody morskiej używamy Physiomer baby, podgrzewacza nie potrzebowałam bo w sumie długo karmiłam tylko piersią. Bardzo mi się przydał laktator z Aventu no i farelka do podgrzewania łazienki przy kąpieli. Wózek mamy Jedo Fyn i jestem bardzo bardzo zadowolona! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosia
moja-wesola-rodzinka.blogspot.com/
U nas podobnie:) dzienniczek, latarka, Marimer i aspitarot. Niezastąpiony jest również podgrzewacz Lovi i bujak
OdpowiedzUsuń