Są takie rzeczy dla milusińskich, na które wystarczy spojrzeń... i natychmiast chcesz je mieć! Dla siebie, najlepiej! ;) Jak patrzę na takie słodkie, drewniane domeczki dla lalek... Ech... następna będzie córa! ;) Wśród tych cudów, absolutnie podbijają moje serca gadżety i gadżeciki hand made. Oprócz tego, że są unikatowe, czuję w nich pasję... Może sadzę tak dlatego, że sama działam dłońmi w wolnych chwilach (czyli, jak się domyślacie - rzadko...), ale nie da się zaprzeczyć, że coś w tych rzeczach jest...! ;)
Chyba Was nie zaskoczę, kiedy napiszę, że Ignaś ma swoje handmade'owe zabawki :) Choć bardzo się upierałam, żeby nie kupować pluszaków, bo dostał sporo zabawek z okazji narodzin. Wybraliśmy się na organizowany w Łodzi raz na kilka miesięcy bazar "Towary", tam natrafiłam na kilka stoisk z gadżetami dla dzieci, ale szczególnie przypadły mi do gustu dwa cudeńka!
Tak, oto, Ignaś stał się posiadaczem dwóch uroczych pluszaków z okazji Dnia Dziecka! Jeden, to fantastyczny cienki miś, roboczo nazwany przez nas Panem Guziczkiem. Gdy go kupiliśmy, wzrostem dorównywał Ignaśkowi;) Małe rączki z łatwością chwytają kończyny miśka i tym sposobem Pan Guziczek fruwa po całym łóżeczku. Ten uroczy Pan to dzieło Lollishop :)
Drugi przyjaciel to metkowiec słonik. Ten to ma przekichane! ;) Jest mniejszy od misia, wszędzie się mieści, zabieramy go wychodząc z domu, Ignaś ma świetne zajęcie. Szarpie materiał, za metki, wkłada do swojej małej paszczy. Jest notorycznie obśliniony, ale przecież komu by to przeszkadzało... ;) Urocze zwierzątko kupiłam na stoisku Pateruska.
Czyż nie są wspaniałe?! ;)
Post niesponsorowany. Po prostu uwielbiam te rzeczy! ;)
Ten Misiu jest przezabawny:)
OdpowiedzUsuńhttp://nataliamumtobe.blogspot.co.uk/
Znam to. Jak wejdę na dział "niemowlę" na Pakamerze czy showroom.pl to mam ochotę mieć wszystko, choć ceny rękodzieła wbijają w fotel...
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale wolę zapłacić fajnej osobie za świetną robotę niż korporacji za zabawki szyte w Chinach...
UsuńSuper, też lubię hand made i bardzo doceniam ich robotę, może, że sama tworzę i wiem ile pracy trzeba w nie włożyć. A swoją drogą cóż to są te "Towary" ?
OdpowiedzUsuńTeraz dla dzieci są takie cuda, że można naprawdę stracić rozum i panowanie nad sobą, gdy się "przypadkiem" wstąpi do sklepu czy kiermasz hand made ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się zebrać w sobie i zrobić takiego metkowca dla Grzesiulka. Swoją drogą pierwszy raz widzę go w kształcie słonia, świetnie to wygląda!
OdpowiedzUsuńPowodzenia! ;) Jest super, bo ma ogon, uszy i trąbę do ciągnięcia... ;)
UsuńUwielbiam! Rozczulają mnie miśki hand made. Sama planuję kupić do nowego pokoiku mai uroczego króliczka. :)
OdpowiedzUsuńJestem fanką Pana Guziczka:)
OdpowiedzUsuńTen miś podoba mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńO Bosz, oba piękne, chcę to!!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny miś!! Chciałabym takiego... ah!
OdpowiedzUsuńUwielbiam rzeczy robione recznie ;) Misiu super!
OdpowiedzUsuńSuper te zabawki! :) My też lubimy ręcznie robione zabaweczki i mamy już małą kolekcję filcowych zabawek od cioci, która sama je tworzy :D
OdpowiedzUsuńu nas szmatka makatka z metkami się nie sprawdziła, Emilka takiej nie miała, a na Helenie nie zrobiła większego wrażenia :)
OdpowiedzUsuńNie każdemu podobają się te same zabawki;)
Usuń~Pan Guziczek jest cudowny! Też chcę ! :)
OdpowiedzUsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuńMisiek przeuroczy: )piękne wykonanie
OdpowiedzUsuńTen misiek taki odjechany :D
OdpowiedzUsuń