... negatywny :(
A przynajmniej tak mi się wydaję, choć jak się dobrze temu przyjrzę, to dostrzegam cień drugiej kreski. Prawie niewidoczne, ciutkę przy świetle dziennym (zdjęcie robiłam na balkonie) ale jakby coś tam było... A może tylko sobie to wmawiam...
Moje samopoczucie i dolegliwości bez zmian, bardziej widoczne są żyły na dalej ciemnych brodawkach sutkowych. Doszła senność, od wczoraj co chwila pokładam się i przysypiam, być może to zmiana ciśnienia.
Nie tracę nadziei bo wiem że mogło być jeszcze za wcześnie;) Kolejne podejście w poniedziałek, spodziewana miesiączka w niedzielę.
Pozdrawiam,
Ola
Kochana nie martw się. Pamiętam jak bardzo ja byłam pewna, że pierwsze podejście będzie owocne. Zerkałam na test nawet po kilku godzinach z nadzieją, że się pojawiła kreska:)
OdpowiedzUsuńI powiem Ci, że wtedy kiedy się pojawiła to wg. dni płodnych nie powinna się pojawić. Żadnych objawów też nie zaobserwowałam:)
Nie martw się. Bądź dobrej myśli. Na pewno niedługo zobaczysz drugą kreskę!
Pozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTeż sprawdzałam testy, czy na pewno nie ma tej drugiej kreski. Ale jak już się pojawiła, to nie było żadnych wątpliwości.
OdpowiedzUsuńObyś jak najszybciej zobaczyła dwie kreski. Widzę, że jesteś zdecydowanie gotowa na dziecko:)
Nie tracę nadziei... Jestem, młoda, zdrowa, w końcu się uda! ;)
OdpowiedzUsuń