"Mieszanka emocji"! Pod takim hasłem minął nam ostatni tydzień. Powolutku dociera do nas że zostaliśmy rodzicami. Szok minął po kilku dniach, kiedy został wyjęty z inkubatora kończąc okres obcowania ze sobą przez szybkę, mogliśmy go wziąć na ręce, pierwszy raz przewinąć, nakarmić. Taka sytuacja jest naprawdę trudna. Dodatkowo jego sytuacja jest ciągle niepewna, raz słyszymy, że wyjdzie w ciągu 2-3 dni, żeby za kilka godzin pani doktor powiedziała nam "tydzień albo i dłużej".
Z jednej strony wielkie obawy, co to będzie, co z jego rozwojem, kiedy wypiszą go ze szpitala, z drugiej wielkie szczęście którego nie da się opisać! ;)
Ignaś, pierwszą dobę spędził w inkubatorze na oddziale noworodkowym ze względu na jego wcześniactwo. W drugiej, sprawa się skomplikowała, i trafił na oddział neonatologiczny gdzie dostawał leki wspomagające płuca. Od trzecie doby wrócił na oddział noworodkowy ale do sali w której leżą wcześniaki. Wyniki badań ma idealne, żółtaczka go ominęła, jedyny problem jest z karmieniem. I właśnie tylko dlatego moje Maleństwo nie może jeszcze wrócić z nami do domu...
Ignaś, pierwszą dobę spędził w inkubatorze na oddziale noworodkowym ze względu na jego wcześniactwo. W drugiej, sprawa się skomplikowała, i trafił na oddział neonatologiczny gdzie dostawał leki wspomagające płuca. Od trzecie doby wrócił na oddział noworodkowy ale do sali w której leżą wcześniaki. Wyniki badań ma idealne, żółtaczka go ominęła, jedyny problem jest z karmieniem. I właśnie tylko dlatego moje Maleństwo nie może jeszcze wrócić z nami do domu...
Podobno bardzo częstym problemem wcześniaków jest zaburzony odruch ssania, z którym boryka się Ignacy. Z dnia na dzień jest coraz lepiej, ale warunkiem do wypuszczenia jest przyjmowanie pokarmu z piersi lub butelki. Niestety, jeżeli Ignaś nie wypija mleka w preferowanym przez pielęgniarki czasie, dostaje jeść przez sondę:/ Kiedy przychodzimy i karmie go butelką lub piersią, rytuał zajmuje ok. 1,5 godziny. W tym czasie wypija przepisane przez lekarkę 40 ml. Pielęgniarki nie mają tyle czasu i cierpliwości, dlatego końca jego pobytu w szpitalu nie widać... :-/ Jedyne co możemy robić to jeździć do niego i ćwiczyć.
Zbawiennym narzędziem w tej sytuacji okazał się laktator! Ale o tym w osobnym poście.
Z niecierpliwością czekamy na Wielki Dzień Powrotu. Mam Wam jeszcze tyle do napisania, chwilowo wszystko mi się kłębi w głowie, ale pozbieram myśli i nadrobię!
Dziękuję Wam Kochane ogromnie za wsparcie i miłe słowa! Mam nadzieję, że szybko u mnie się wszystko poukłada i będę mogła i ja Was odwiedzić! :)
Moja koleżanka miała podobnie z córeczką. Urodziła się wcześniej, co spowodowało ten problem ze ssaniem. Niestety mieli też przy okazji sporo innych problemów, ale już jest dobrze.
OdpowiedzUsuńTego Wam też życzę, szybkiego powrotu do zdrówka, i do domku :)
Ściskam mocno! Mama ucałuj tam Ignasia od "cioci wirtualnej" ;)
Mały ślicznoch,a ile włosków mam nadzieję, że szybko Ignaś zacznie współpracować przy jedzonku i już na dniach będziecie w domku zaciskam kciuki z całej siły :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Ignasia, żebyście mogli go jak najszybciej do domku zabrać.
OdpowiedzUsuńŚliczny maluszek z niego ;)
Kochana, moja mała też wcześniaczka, też nie ssała (prawie wcale), też jedzenie trwało i trwało, i też karmili sondą, a teraz... zajada z piersi i sama się domaga i czas krótki (do 10 minut) :) trzymam za Was kciuki. Jeśli chciałabyś pogadać, o coś zapytać, pisz na cyprysowa13@wp.pl POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńŻyczę więc szybkiego powrotu do domku we trójkę i by wszystko się dobrze ułożyło :* Zdrówka dla Was :*
OdpowiedzUsuńale ma czuprynę, Słodziak ;)))
OdpowiedzUsuńwracajcie prędko do formy, do zdrowia, do domku!
Kochani życzę Wam z całego serca, żebyście mogli cieszyć się Waszą rodzinką w domu!
OdpowiedzUsuńA Ignaś...no śliczny z niego chłopaczek :)
Gratulacje, musi być maleńki. Moja Gabi miała 2700 przy urodzeniu i taki okruszek z niej był że nie wiem. :) Teraz już 3600 i wydaje mi się taaaaka duża! ;) Zdrówka dla Was i szybkiego, szczęśliwego powrotu do domku, we Trójkę!
OdpowiedzUsuńCudowny :)
OdpowiedzUsuńWracajcie szybko do domu w trójkę :)
Dużo zdrowia i wytrwałości!
OdpowiedzUsuńcudowny jest!
OdpowiedzUsuńsiły i cierpliwości.
znajoma tez urodziła córkę w podobnym czasie i szczęśliwie szybko wyszli ze szpitala.
niestety piersi nie jadła, odruch ssania przyszedł z czasem.
Ojej... :/ Przykro mi... U nas to sie odbywa na troszke innych zasadach u wrześniakow. Z karmieniem piersią u wrześniaka na początku jest trudno... One mają to do siebie, że są ospale, do karmienia trzeba je wybudzac, do piersi ciężko jest im sie przyssac bo po prostu są małe, nie potrafią, a jak juz zalania o co chodzi to jeszcze szybko sie męczą... W takich momentach u nas na oddziale kładzie sie nacisk żeby dziecko jadło po palcu że strzykawki, z butli, a do piersi przystąpią sie dosłownie na ok 15 min, nie dłużej... Najwazniejsze w tym czasie jest żeby dziecko przebieralo na wadze...
OdpowiedzUsuńKochana wiem że ten czas może nie jest dla was łatwy, ale będzie dobrze... naprawdę :) Wszystko powolutku, na spokojnie... Nie denerwuj sie, nie stresuj, bo to wszystko wpływa na Ciebie, a z Ciebie na maluszka... On wbrew pozorom wyczuwa wszystkie Twoje emocje... Nie myśl o tym kiedy wyjdziecie, zmien myślenie na takie, że na pewno gdy będzie odpowiedni moment, wypisza Was... Niech to nawet trwa tyle ile musi, to dla dobra Waszego dziecka :)
Dużo zdrowia i wytrwałości życzę :) Glowka do góry :*
Poczatki sa trudne, w szczegolnosci wtedy, kiedy nie jest sie jeszcze na to przygotowanym ( w koncu bylo jeszcze kilka tygodni). Ja urodzilam w 35 tyg I Malutki byl przy mnie w inkubatorze. Ssal bez problemu. U Nas byl klopot z obnizajaca sie glukoza, wiec musial byc na IT przez dni 3 (tez karmiony poczatkowo sonda by sie za bardzo nie meczyl). Pozniej sie wszystko unormowalo I wrocilismy do domu w 5 dniu jego zycia. Piekna ma Ignas czuprynke. Trzymam za Was kciuki. Badz dzielna...
OdpowiedzUsuńGratulacje! Na pewno wszystko ułoży się w swoim czasie. Niema co przyspieszać i się obawiać, lub co gorsza obwiniać!
OdpowiedzUsuńPrzyznam że byłam w szoku jak przeczytałam że już urodziłaś, bo byłyśmy na tym samym etapie ciąży. Mój Ignaś siedzi u mamusi, póki co ma jeszcze 30 dni do terminu. A ja czuje już podekscytowanie że go wkrótce zobaczę :)
Trzymam za Was kciuki:) !!
Oj to dużo emocji było i jest...mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie więcej tych pozytywnych :)
OdpowiedzUsuńIgnacy ma niezły fryz, taki zawadiacki, rozwiany ;)
Pięęęękny! I ile włosów ma! I w ogóle nie wygląda na wcześniaka, duży jest! Bądź dzielna z tym karmieniem a my tu trzymamy kciuki żeby Wam się udało wyjść do domku jak najprędzej! xxx
OdpowiedzUsuńO ja! Ale się zadziało!! Nie jestem na czasie, bo sama 4.02 zostałam mamą. Ale szok! Wyprzedziliście nas :) Ignaś jest śliczny! Też słyszałam, że odruch ssania u wcześniaków jest zaburzony, ale wystarczy kilka dni/tygodni i dzieci uczą się pięknie jeść samodzielnie. Jesteście na dobrej drodze. Jeszcze trochę cierpliwości i będziecie cieszyć się sobą w domku :) A o zaletach laktatora elektrycznego mogę pisać i pisać :) Uratował naszą laktację.
OdpowiedzUsuńCudowny maluszek!
OdpowiedzUsuńTzymam kciuki za szybką nauke i powrót do domku :)
Jaki podobny do Ciebie!:) Zdrówka dla Ignasia i niech wraca szybko do domu:)
OdpowiedzUsuńGratuluję jeszcze raz synusia. Buziaczki dla Was i szybkiego powrotu do domu
OdpowiedzUsuńRówny z niego gość. Da sobie radę :) Nie martw się, dziecior załapie o co chodzi :)
OdpowiedzUsuńIgnaś, chłopie! Nie dawaj się tam babom na oddziale. Do mamy się przytulaj i wcinaj, ile chcesz, mama poczeka na pewno, a Ty się nauczysz. Trzymaj się maluchu i rośnij zdrowo:)
OdpowiedzUsuńAleż Ignaś ma imponującą czuprynę!
OdpowiedzUsuńCzy mi się wydaję czy jest podobny do ciebie? Niee, nie wydaje mi się. Jest podobny :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję :)
gratuluję syna :) My również naszego wcześniaka uczyliśmy odruchu ssania. Dzisiaj się natknęłam na coś takiego, może się wam przyda. Ja swojego karmiłam strzykawką po palcu i to też trwało wieczność ale się w końcu nauczył. cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.doz.pl/apteka/p52888-Medela_lyzeczki_zestaw_1_opakowanie
Obyście jak najszybciej wrócili do domku! Słodki ten Wasz Ignaś :))
OdpowiedzUsuńJakie Maleństwo! JAKIE MALEŃSTWO! Przy moim Klusku 4390g (urodzeniowa) to jest OKRUSZEK! Cudek! Jesteś dzielna. Jesteście dzielni! Ja bym chyba nie dzwignęła. Tzn pewnie bym musiała, ale jesteś dzielna.
OdpowiedzUsuńżyczę Wam dużo zdrówka i szybkiego powrotu do domu
OdpowiedzUsuńpiekny !
OdpowiedzUsuńOlu widzę podobieństwo Ignasia do tatusia :-)) pozdrawiam Was serdecznie
OdpowiedzUsuńUroczy Synek :) piękny...Mam nadzieję, że Ignaś będzie silny i szybko wróci do domku.
OdpowiedzUsuńPowodzenia !
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Nauczy sie ssania i wkrotce bedzie z Wami w domu. Ja urodzilam w 28tc, wiec maly bardzo dlugo mial podawany pokarm przez sonde, gdyz najpierw musial opanowac oddychanie. Pozniej, przez dysplazje oskrzelowo-plucna, tez szlo mu bardzo opornie i kazde karmienie to byla katorga, ale pielegniarki mialy duzo cierpliwosci i siedzialy z dzieckiem tak dlugo ile trzeba bylo. Trzymam kciuki aby poszlo gladko z nauka ssania i pozniej juz bedzie z gorki. Wczesniaki to silne dzieciaczki. Nasz Steffi ma 18 miesiecy korygowanych (21 urodzeniowych) chodzi, psoci, smieje sie jak inne dzieciaczki.
OdpowiedzUsuń