wtorek, 9 lutego 2016

Dwa lata

   Przechorowaliśmy  z Ignacym, drugie urodziny i razem z nimi imprezkę urodzinową. Fatalny stan w jakim byłam wpłynął nawet na brak zdjęć z tej zabawy... Wyobrażacie sobie w jakim stanie byłam? (grypa + zapalenie ucha środkowego) Zostały nam tylko fotki ze smartfonów naszej rodziny, uf... Ale przecież nie zdjęcia są najważniejsze... Najważniejsze, że to były niepowtarzalne dwa lata! ;)



   Zaczęło się chwilami grozy, kiedy w 34. tygodniu ciąży znalazłam się na porodówce, potem pobyt Ignasia w szpitalu przedłużający się do prawie dwóch tygodni. Obawy, czy wcześniactwo nie wpłynęło na jego zdrowie i potem się rozkręciło... Pierwsze uśmiechy, kolki, pierwsze spacery i wycieczki, nieprzespane noce, początki raczkowania, gaworzenie, ząbkowanie, chodzenie, mówienie... Z dużym sentymentem wspominam ciąże, z wielkimi emocjami poród i z totalną mieszanką różnych doznań całą resztę. W tym czasie wiele osiągnęłam nie tylko jako matka, nie przerywając studiów obroniłam magisterkę, wyremontowaliśmy mieszkanie i przeprowadziliśmy się, znalazłam pracę, a teraz nie brak mi odwagi planować... kolejną ciążę. 
 

   Ignaś jako dwulatek może nie jest mocny w gadce, ale za to wiele manualnych czynności ogarnia z taką łatwością, że często, nam rodzicom, opadają szczęki. Od kiedy skończył 13 miesięcy chodzi do przedszkola (tak, nie do żłobka), od pół roku na cały etat. Jestem z tego bardzo zadowolona, bo ma okazję spędzić dużo czasu z dziećmi, a ponieważ to ekologiczne przedszkole to jestem wniebowzięta. Coraz częściej prosi żeby sadzać go na nocnik, ale nasze lenistwo i zmęczenie dniem codziennym, sprawia, że Ignaś nadal chodzi w pieluchach. Chętnie wykorzystuję go do pomocy domowych ;) Co oznacza oczywiście, że jak woleje wodę na podłogę to proszę go żeby wziął ścierkę i wytarł, a nie robię to za niego, ale jak stłucze talerz, to ja się tym zajmuję. Codziennie sam rozbiera się do kąpieli i wrzuca ubranka do kosza na bieliznę, zdejmuje sobie pieluchę i wrzuca do kosza na pieluchy (wielorazowe), sam nalewa płynu do kąpieli, nauczył się nawet smarować chleb (czym popadnie...)! 


   Taki to nasz Dwulatek, kochany, choć też potrafi dać w kość ;) Sto lat!

3 komentarze :

  1. Najlepszego. To teraz ja czekam na te dalsze etapy mojego wcześniaczka

    OdpowiedzUsuń
  2. 13 w przedszkolu, super! Jak widzę jak mój syn lubi inne dzieci i nowe miejsca to czasami żałuję, że nie chodzi do żłobka. Sto lat dla Ignasia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego dla Ignasia! Może napiszesz coś więcej o jego przedszkolu? Skąd pomysł na takie właśnie zamiast tradycyjnego żłobka?

    OdpowiedzUsuń