Straszne, wakacyjne zamieszanie. Tu wyjazd, tam przypadłości matki, a zaraz kolejne wakacyjne podróże. W ostatnim miesiącu spędziłam tydzień w domu, a co gorsze, (no, niektóry powiedzą inaczej...) dwa z trzech tygodni mieszkałam bez chłopaków! Ledwo wróciłam do domu, żeby pakować się do jutrzejszego wyjazdu, tym razem Austria i Włochy. Och, jak miło... ;)
Ostatnie zdjęcie rozwaliło mnie na łopatki, haha :D :D
OdpowiedzUsuńwww.julinkowo.pl
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń