poniedziałek, 24 czerwca 2013

Kiedy zrobić test?

Z niecierpliwością podryguję nóżką. Czterdziesty raz odliczam w głowie godziny i dni... Jeszcze raz zerkam w kalendarz. - No może już za dwa dni by coś wyszło...? - myślę. Już sama nie wiem który to był Płodny Dzień. - Bo jakby liczyć od wtorku...  - zasugerowałam się że test można już 7 dni po poczęciu zrobić. Można to i pewnie od razu, ale żeby wynik wyszedł "w miarę" poprawny potrzeba... cierpliwości! ;)
I tak wlecze się ten czas nieziemsko... ;) Te "mądrzejsze" porady wujka Google, przekonują że dopiero kiedy miesiączka nie przyjdzie, bo wcześniej nie ma co energii i testów marnować.
Wyobrażacie sobie co teraz się ze mną dzieje? :)
Wy też tak siedziałyście patrząc na zegarek?

Pozdrawiam,
Ola

8 komentarzy :

  1. Siedziałyście, siedziałyście... robiłyście test po 6 dniach a jakże! :) pozytywny wyszedł tak jak wujek Google powiedział - po terminie miesiączki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wcześniejsze nie wykazały? Łee, to muszę czekać... ;)

      Usuń
  2. mi po dwóch tygodniach od dni płodnych wyszła bardzo słaba kreska przy drugiej ciąży. czyli ok 10-8 dni od zapłodnienia.
    lepiej poczekać.
    ps. łatwo mówić, wiem, sama robiłam test praktycznie codziennie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pierwszy nie doczekałam, a poniedziałek miał być okres, zrobiłam w sobotę, wyszła mega druga blada krecha. Czyli nadal nic pewnego ;)
    Potem robiłam w środę dopiero bo @ nie przyszła, drugi raz to samo. Kupiłam droższy test, w czwartek go zrobiłam i wyszły dwie mega krechy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! To już wiem żeby na testach nie oszczędzać i... czekać! :P

      Usuń
    2. Te dwa testy kupiłam w granicach 12 zł, a ten trzeci jakoś 20 zł ;) te droższe są bardziej czułe, więc wydaje mi się, że jak już kupić to dołożyć te kilka złotych, przynajmniej wyniki będzie bardziej czytelny ;) Trzymam mocno kciuki ;) :*

      Usuń
    3. Zwrócę uwagę na test! ;) Tymczasem... ciągle patrzę na kalendarz i liczę dni...

      Usuń