poniedziałek, 24 marca 2014

Karmienie - ósmy tydzień walki

   Kolejne dni mlecznej batalii mijają. Ignaś który wagą przekroczył 3,5 kg jada już regularnie porcje po 90 ml. Od prawie dwóch tygodni udaje mu się przyssać do piersi dwa razy na dobę, średnio po 10-15 minut z każdej piersi. Próby podejmujemy mniej więcej godzinę - dwie po posiłku, wtedy nie jest tak bardzo nerwowy i łatwiej idzie. Najczęściej przystawiam go w pozycji krzyżowej lub na leżąco, co faktycznie jest bardzo wygodne;) 


   Od prawie tygodnia używam laktatora Medeli Lactiny Plus, spodziewałam się, że pomoże mi rozkręcić laktację i w ciągu kilku dni zauważę dużą zmianę. I co? Zmiana jest, ale słowo "duża" to przesada. Odciągam ok. 20-25 ml, czyli wróciłam do pojemności od której zaczynałam, a która w ostatnim czasie zmniejszyła się do 12-15 ml. Być może w kolejnym tygodniu podniesie się jeszcze o te 10-15 ml.

   Ignaś poza moją skromną ilością mleka przyjętego z piersi i odciągniętego, dalej dostaje mleko początkowe Nan Pro 1. Co drugi dzień dodajemy do niego wzmacniacz pokarmu i kwas foliowy, a codziennie dostaje witaminę D i żelazo. Nadal jest karmiony wyłącznie smoczkiem Medela Calma, ale w dalszym ciągu ma problemy ze złapaniem smoczka, czasami zajmuje to nawet 5-10 minut.

   Niestety, od weekendu Mały jest bardzo niespokojny, w sobotę budził się w nocy i nad ranem, płakał i jęczał. Już w niedzielę było tak przez cały dzień, dzisiaj jest niewiele lepiej. Początkowo zrzucałam winę na kolki, trochę też wymiotuje, ale żaden ze znanych mi sposobów nie pomaga. Ani masaż, termoforek, Espumisan, układanie na brzuszku. (Herbatkę koperkową odstawiłam bo nie chciał jej pić i wymiotował.) Później zaczęłam się zastanawiać czy nie reaguje tak na moje mleko, a może na jakieś leki? Czasami pomaga kiedy dostanie dodatkową porcję mleka. Ale nawet smoczek pomaga tylko na chwilkę, tak samo noszenie. Tym samym, Ignasiek, przesypia coraz mniej czasu w ciągu dnia. Nie wiem, co stoi za tym marudnym humorem, ale być może to chwilowy kryzys który niebawem sam minie.

28 komentarzy :

  1. A może to skok rozwojowy?:)
    Widać, że idzie ku lepszemu. Powoli, ale idzie! Dalej mocno trzymam kciuki za Ignasia żeby z jedzonkiem szło mu coraz lepiej. I brawa za 3,5kg!!!! :D:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze juz dawno dalabym sobie spokoj gdybym odciagala tylko takie ilosc mleka. Jestes naprawde dzielna I z uparciem dazysz ku karmieniu piersia. Podziwiam bardzo... zdjecie Ignasia urocze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Do tych laktatorów mam mieszane uczucia po odczuciach Mam.

    Co do karmienia to muszę przyznać, że jesteś bardzo dzielna ! Najważniejsze, że idzie do przodu i coraz lepiej. Z dnia na dzień będzie tylko lepiej, wierzę w to.

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Oho! I mój Marudka straszna się zrobił. Od wczoraj najlepszy przyjaciel to mamusiowy cycuś. Podziwiam za walkę o kp! Dzielna kobitka jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś dzielną mamą, podziwiam Twój upór i trzymam mocno kciuki za Was :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś dla mnie hiper, super, ekstra zwyciężczynią w tym pojedynku jak dla mnie ale o tym już Ci mówiłam jesteś zwyciężczynią i wzorem do naśladowania. Tak bardzo Wam kibicuję i mocno zaciskam kciuki by się udało i mam nadzieję, że to przyssanie się do piersi będzie z każdym dniem, tygodniem większe. Tego Wam życzę z całego serducha :)

    OdpowiedzUsuń
  7. może ilość odciąganego mleka bedzie wzrastać od tego laktatora, skoro nastąpiła poprawa.
    powodzenia,

    OdpowiedzUsuń
  8. jesteś niesamowita!!! wielki szacun za to co robisz. a co do marudzenia, to moze skok rozwojowy, lub faktycznie kolki? mojtez mial takie dni - czasem nic nie pomagalo, trzeba bylo przeczekac choc marne to pocieszenie :( slyszalam ze na kolke lepszy jest sabsimplex niz espumisan, choc nie probowalam. po espumisanie tez nie widziala poprawy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana twoja wytrwałość jest godna podziwu! Jesteś moją MAMĄ ROKU! Tyle siły i determinacji jest w Tobie! Niespotykane.
    Brawo dla Ignasia, rośnie chłopczyk aż miło :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pewnie to początki kolki,mogą się uspokoic po 3 miesiącu lub trwać do pół roku. Poleciłabym Ci proszek troisty, ale jest dostępny tylko w Czechach, w Polsce wycofali bo to stary już zapomniany sposób naszych babć. A wystarczyła odrobinka na czupek noża i kolki jak ręką odjął...

    OdpowiedzUsuń
  12. Życzę dużo mleczka. Determinacji masz naprawdę dużo. Trzymaj się !

    OdpowiedzUsuń
  13. Biedactwo, życzę dużo wytrwałości:) Wszystko z czasem się ułoży:)

    Zapraszam

    http://nataliamumtobe.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  14. Stawiam na tabelę skoków rozwojowych. W pierwszych miesiącach życia mojego synka zadziwiająco pokrywały się z marudzeniem i placzem bez powodu. Liczy się od terminu przewidywanego porodu, dzieci które urodziły się wcześniej przechodzą ten etap później, te które urodziły się po terminie wcześniej.

    A z karmieniem podziwiam i ściskam kciuki za każde karmienie i każdą kropelkę wartościowego pokarmu, którą dajesz synkowi. Jesteś wielka. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobra, to jeszcze z tej strony: czy ktoś sprawdzał Ignasiowi wędzidełko podjęzykowe? Ostatnio jak nas pani prof. przetargała przez testy, to okazało się, że 3/4 grupy ma lekko skrócone - czyt. to bardo powszechne. A na pewno niesamowicie utrudnia dobre chwycenie piersi. Jak chcesz, to prześlij mi mailem zdjęcie (magda@logociocia.pl) - nie będzie to diagnoza, no ale może coś wypatrzę.
    Tak czy siak jesteś moją bohaterką. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, dziękuję Ci bardzo za propozycję:) Tak, byłam u pediatry po skierowanie do laryngologa, ale ona oceniła, że nie ma potrzeby bo jest prawidłowe, to samo potwierdziło dwóch lekarzy i położna. Więc pewnie wszystko dobrze z nim...

      Usuń
    2. Wędzidełka to trudna sprawa, zwłaszcza dla lekarzy (nie oceniają funkcji, bo nie mają do tego narzędzi). W każdym razie: jeśli widzisz napinającą się błonkę pod językiem, to to znaczy, że już jest skrócone. Np. takie: http://www.terapia-jakania.pl/images/wiedzidelko2.jpg

      Usuń
  16. Rany ale Ignaś ma cudne te włoski ! :)
    A gratuluję Wam z całego serca, że walka o mleczko udaje wam się :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudny bobas ;) Trafiłam na Was dziś pierwszy raz, będę zaglądać ;)) Zapraszam do mnie jeśli masz ochotę smyknapokladzie.pl Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobrze że masz laktator elektryczny, super sprawa :)
    Ja bym nie podejrzewała swojego mleczka a raczej to w proszku, przecież Twoje jest dla niego najlepsze :) Może spróbuj innej mieszanki ?
    Córka mojej szwagierki też miała problemy z brzuszkiem i były to zwykłe kolki do ok 3 mieś :) A też była na MM tylko że Bebilonie :)

    Co do tego smoczka z Medeli.. też mam i nikomu bym nie poleciła. Mała piła z niej może z 5 razy ? Lepiej sprawdziła się zwykła butelka ze zwykłym smoczkiem dynamicznym z Lovi ! A tamta leży i się kurzy, strata pieniędzy..

    Maleństwo cudne !
    Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  19. Może to skok rozwojowy? Dobrze Wam idzie:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Życzymy wszystkiego dobrego :*
    Ignaś jest cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  21. Kurcze czemu karmienie w 90% przypadków które znam (na czele z moim przypadkiem) musi się łączyć ze słowem 'walka'..
    P.S. Synek-cudo:)!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Nieustannie kciukam!
    Mały słodziak :)

    OdpowiedzUsuń
  23. mi też skok przychodzi na myśl
    Dziecko się jak jakiś kosmit robi

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciao, chciałam Cie poinformować, że nominowałam Cię do Liebster award, więcej na moim blogu. Pozdrawiam
    smyknapokladzie.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie walka i łzy były przez dwa tygodnie ... Dziś mały ma 19 miesięcy i ... dalej cyca ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń